Resovia Rzeszów – ŁKS Łódź. Czas rozpocząć seryjne wygrywanie

ŁKS zwycięstwem nad Sandecją Nowy Sącz przerwał serię czterech remisów z rzędu, dzięki czemu wciąż jest w czołówce Fortuna 1. Ligi. Resovia Rzeszów zaś po początkowych problemach nabrała wiatru w żagle i kontynuuje serię meczów bez porażki.

ŁKS Łódź
ŁKS zwycięstwem nad Sandecją Nowy Sącz przerwał serię czterech remisów z rzędu, fot. ŁÓDŹ.PL
5 zdjęć
ŁKS Łódź
ŁKS Łódź
ŁKS Łódź
ŁKS Łódź
ZOBACZ
ZDJĘCIA (5)

Przełamanie z Sandecją może i nie było najefektowniejsze, ale na końcu liczą się trzy punkty, które zgarnęli ełkaesiacy. Kazimierza Moskala może cieszyć, że w końcu bramkę zdobył napastnik Maciej Radaszkiewicz. Rekonwalescencję zakończyli kolejni zawodnicy, przed meczem z Resovią będą mieli za sobą pełny mikrocykl, zatem nadzieja na zwycięstwo jest podparta sportowymi argumentami. W ubiegłym sezonie kluby sprawiedliwie podzieliły się punktami, ŁKS zgarnął pełną pulę w Rzeszowie, a Resovia – w Łodzi.

Długi rozpęd

Rzeszowianie w tym sezonie rozpędzali się bardzo długo. Lipiec i sierpień były dla nich istną drogą przez mękę. Na 24 możliwe punkty Reska zdobyła jedynie cztery. Pierwsze zwycięstwo w kampanii 22/23 przyszło w Pucharze Polski. Zespół z Podkarpacia pokonał ekstraklasową Miedź Legnica. Na ligowy komplet przyszło im jednak czekać do starcia z Puszczą Niepołomice. Od tego momentu w drużynie Mirosława Hajdy coś się zmieniło. W pięciu meczach wywalczyli cztery zwycięstwa, w tym pucharowe zwycięstwo z Cracovią. Czy ŁKS przerwie tę passę? Przekonamy się już w niedzielę (23 października) o godz. 15:00.

ZOBACZ TAKŻE