Po skończeniu szkoły charakteryzatorskiej zaczęła pracę jako nauczycielka plastyki. Później postanowiła zostać krawcową. Lata temu zawód ten był bardzo potrzebny, dlatego Bogusława Banaszewska skończyła odpowiednie kursy i przeszła specjalne szkolenia.
Otworzyła własną działalność i sprzedawała wszystko, co uszyła. Kilkanaście lat temu założyła również pracownię kreatywnego krawiectwa. Chciała wykazać się swoimi umiejętnościami i wspierać inne osoby.
– Zaczęli do mnie przychodzić studenci Akademii Sztuk Pięknych – opowiada. – Pomagałam im realizować ich projekty zaliczeniowe.
Duet z mężem
Teraz łodzianka jest na emeryturze, ale czasem wykonuje pojedyncze zlecenia. Woli jednak skupiać się na swoim drugim hobby – śpiewaniu.
Tą pasją zaraził ją mąż, Wojciech, który skończył szkołę muzyczną. To właśnie on ma ogromne zdolności kompozytorskie i chętnie gra na keyboardzie. Kilka lat temu Bogusława poprosiła go, aby skomponował dla niej coś łatwego i przyjemnego. Chciała zacząć uczyć się śpiewać.
Mąż na to przystał, ona napisała tekst i powstała ich pierwsza wspólna piosenka. Stwierdzili, że warto iść w to dalej. Założyli zespół „Brunetti duo”, nagrali kilka następnych kawałków i wybrali się do studia nagrań, żeby określić, dla kogo w szczególności tworzyć.
– Postanowiliśmy, że będziemy skupiać się na osobach w mniej więcej naszym wieku – dodaje łodzianka. – Chcieliśmy tworzyć dla tych, którzy się kurują i jeżdżą na wczasy. Tacy ludzie potrzebują relaksu i dobrego humoru, dlatego zadedykowaliśmy im nasz pierwszy album „Sanatorini”. Ta nazwa nawiązuje do słowa „sanatorium” oraz do greckiej wyspy Santorini.
W telewizji
Bogusława nie chodzi na żadne lekcje śpiewania, jest samoukiem. Teksty zazwyczaj pisze samodzielnie. Nie nazwałaby siebie profesjonalistką, ale widzi, że z biegiem czasu jej umiejętności się wzmocniły. Jak przyznaje, chciałaby skorzystać z cennych rad trenera wokalu, dlatego właśnie zgłosiła się do czwartej edycji The Voice Senior.
– Lubię zwracać na siebie uwagę i być w centrum zainteresowania – przyznaje ze śmiechem. – Marzyłam, żeby wystąpić w tym programie, więc czym prędzej wysłałam swoje zgłoszenie. Gdy stanęłam na scenie i uświadomiłam sobie, że obejrzą mnie miliony osób, byłam pewna, że spełniam swoje najskrytsze marzenia.
Mimo że nie przeszła do drugiego etapu, wcale nie czuje porażki. – Wiedziałam, że znalazłam się wśród 40 wybrańców, którzy mieli okazję stanąć na scenie przed jury. To duże osiągnięcie – podkreśla.
Po emisji odcinka, w którym wystąpiła, otrzymała mnóstwo telefonów i sms-ów z gratulacjami. Jej znajomi byli zachwyceni i życzyli jej dalszych sukcesów.
Dla każdego
– Każdy z nas powinien spróbować śpiewania, niezależnie od tego, ile ma lat – dodaje łodzianka. – Praca nad głosem i oddechem jest bardzo ważna. Warto też nagrywać swoje poczynania, odsłuchiwać je i myśleć, co robić, aby było lepiej. Nie trzeba od razu iść do programu telewizyjnego, zawsze można śpiewać tylko dla siebie i bliskich.
Bogusława Banaszewska ma 61 lat, ale jak twierdzi, nie czuje się jeszcze seniorką. Jest energiczna, myśli pozytywnie i realizuje swoje szalone pomysły. Chętnie występuje na imprezach zamkniętych, np. urodzinach, imieninach lub rocznicach.
Razem z mężem publikuje kolejne piosenki na Facebooku, Instagramie i Youtubie. W styczniu tego roku pojawił się ich drugi album – „Mówię ci”. Łodzianka raz w miesiącu transmituje w Internecie występy ze swojego domowego studia. Planuje także wziąć udział w tegorocznych senioraliach.
Ulubionym gatunkiem muzycznym Bogusławy jest pop. Łodzianka chętnie słucha znanych piosenek, które słyszymy na co dzień w radiu. Preferuje muzykę lekką, łatwą i przyjemną. Ceni Tinę Turner, Budkę Suflera, Bajm, Beatę Kozidrak i Marylę Rodowicz.