Oczywiście to przede wszystkim zasługa dobrej postawy całej drużyny, ale nie ma też co ukrywać, że kalendarz spotkań jest dla ŁKS-u łaskawy. Do tej pory zawodniczki mierzyły się z drużynami, które nie są wymieniane wśród faworytów. W czwartej kolejce będzie podobnie, bo łodzianki zagrają we własnej hali z Pałacem Bydgoszcz.
„Jeszcze się zgrywamy”
To, że ŁKS będzie liczył się w walce o medale, było wiadomo jeszcze przed sezonem. Nikt się jednak nie spodziewał aż tak dobrej gry. Bilans zdobytych punktów robi wrażenie. Łodzianki grają swoje, kontrolują spotkania i pewnie wygrywają. Co ciekawe, same zawodniczki przyznają, że nie są jeszcze do końca zgrane. – Bardzo się cieszymy, że to tak wygląda, bo tak naprawdę nie miałyśmy dużo czasu na przygotowanie się do sezonu w pełnym składzie, bo część dziewczyn późno przyjechała. Cieszy, że mimo to potrafimy sobie z tym poradzić i te mecze tak wyglądają – mówi w rozmowie z ŁKS Volley TV rozgrywająca ŁKS-u, Angelika Gajer. Co w takim razie się stanie, kiedy zespół osiągnie pełnię możliwości?
Starcie z Pałacem
Pałac Bydgoszcz z pewnością nie będzie faworytem poniedziałkowego pojedynku. Zeszłego sezonu nie może zaliczyć do udanych – zakończył go na 11. miejscu. Teraz bydgoszczankom idzie nieco lepiej, bo mają za sobą dwa zwycięstwa. Jedno z beniaminkiem, czyli Jedynką Tarnów, a drugie z Radomką Radom. Przegrały natomiast z Developresem Rzeszów. Trudno zatem jeszcze jasno stwierdzić, w jakiej formie jest bydgoski zespół i czy postawi Łódzkim Wiewiórom twarde warunki.
Mecz zostanie rozegrany w poniedziałek (21 listopada) o godz. 17:30.