Składy dóbr wszelakich w przedwojennej Łodzi. Czy wiesz, co można było w nich kupić? [ŁODZIANIZMY]

Tak, jak łodzianie mówią częściej, że robią zakupy na rynku, a nie na bazarku czy targowisku, tak w dawnej Łodzi znacznie więcej było również szyldów z napisem „skład”, a nie „sklep”. Być może ta przewaga wynikała z faktu, że większy handel narodził się w fabrycznym mieście ze składów, czyli magazynów wełny, bawełny czy lnu.

Składy dóbr wszelakich w przedwojennej Łodzi
Reklama składu broni i przyborów myśliwskich przy ul. Spacerowej 43 (al. Kościuszki)

Co więcej, nazwa ta stała się uniwersalna i pojemna, bo były dawniej w Łodzi liczne składy węgla, drewna, opału, ale także składy fortepianów, win i wódek, kawy, futer, składy meblarskie, apteczne, drogeryjne, zielarskie, a nawet składy księgarskie czy przysłowiowy skład z porcelaną.

Określenie „sklep” czy „salon” miało odniesienie raczej do innych artykułów, np. w przypadku tzw. towarów kolonialnych, jak również  salonów w branży jubilerskiej czy modowej, których w zamożnym – po części – mieście nie brakowało.

ZOBACZ TAKŻE