ORDZ w Łagiewnikach powiadomiła jedna z firm serwisujących sieci światłowodowe. Została wezwana ws. awarii przewodu i w jednej ze studzienek odkryła borsuka, który był tutaj winowajcą - przegryzł kabel i przy okazji poranił się. Specjaliści mówią, że i tak miał dużo szczęścia, bo przegryzienie światłowodu mogło się dla niego skończyć dużo gorzej.
Borsuk był lekko ranny w łapę i w tylną część ciała. Trafił do Ośrodka i szybko doszedł do zdrowia, od razu chętnie jadł. Zostanie wypuszczony najpóźniej po majówce.