Sprzedała firmę i założyła teatr. Pani Izabela od 8 lat prowadzi grupę teatralną w Łodzi

Mówi o sobie, że należy do osób zbuntowanych, a siedzenie w czterech ścianach jej nie interesuje. Po śmierci męża kilka lat temu sprzedała firmę po to, by zająć się w życiu czymś zupełnie innym – teatrem. Izabela Majewska od kilku lat reżyseruje, pisze scenariusze i wystawia spektakle łódzkiej grupy teatralnej „Teatr bez granic”.

fot. arch. Matyldy Majewskiej
Scenariusze podpowiada codzienność
5 zdjęć
fot. arch. Matyldy Majewskiej
fot. arch. Matyldy Majewskiej
fot. arch. Matyldy Majewskiej
fot. arch. Matyldy Majewskiej
ZOBACZ
ZDJĘCIA (5)

Osiem lat temu, po śmierci męża, Izabela Majewska sprzedała to, co związane było ze wspólną firmą. Magazyny, biura, ziemię... – W tym samym czasie zmarła moja księgowa i mój mąż. Córka nie chciała pójść w ten biznes. Kiedy dziecko powiedziało swoje kategoryczne „nie”, szybko postanowiłam, że trzeba coś z tym zrobić i wszystko sprzedałam – wspomina Izabela Majewska.

Chciała zostać aktorką

Zamiłowanie do teatralnych desek w życiu Izabeli Majewskiej pojawiło się dużo wcześniej. Jako młoda dziewczyna przygotowywała się do studiów aktorskich, a nawet dostała się do szkoły aktorskiej. Ale życie potoczyło się inaczej i ostatecznie skończyła studia prawnicze. 

– Po sprzedaniu firmy uznałam, że coś trzeba w życiu robić. Zgłosiłam się do projektu teatralnego. Zajmowałam się tam logistyką i organizacją spektakli. Moją teatralną mentorką była wówczas Romualda Tomsen, która niestety już nie żyje – opowiada Izabela.

Z czasem zamiast samego tylko organizowania spektakli, Izabela Majewska zaczęła przejmować rolę reżyserki i twórczyni scenariuszy. 

Praca nad spektaklem

Od pomysłu do premiery zespół „Teatru bez granic” pracuje około pół roku. – Najpierw mamy próby „stolikowe”, na brudno. Czytamy wspólnie tekst i poprawiamy go. Aktorzy mówią – te słowa mi nie pasują, to mi się „nie mieści” w ustach, potrzebuję innych wyrażeń, innych słów – zdradza Izabela Majewska.

Dopiero po takich 5-6 spotkaniach aktorzy wchodzą na scenę, ćwiczą dwa razy w tygodniu. Z czasem do prób włączane są także elementy z didaskaliów i rekwizyty sceniczne. Tuż przed premierą próby teatralne organizowane są nawet codziennie. 

– Czasem ktoś się dziwi, że tak dużo pracujemy nad spektaklem. A ja mówię, że to nie praca, a trening umysłu – śmieje się Izabela.

Aktorzy „Teatru bez granic” to w większości seniorzy. Niejednokrotnie są to osoby, które wcześniej, tak jak Izabela, zajmowały się w swoim życiu czymś zupełnie innym. Praca w „Teatrze bez granic” to dla nich pierwsze kroki w roli aktora czy aktorki. 

– Jedna z naszych aktorek – Helenka, kiedy weszła po spektaklu do garderoby, popłakała się i rzuciła mi się na szyję. Szlochając, powiedziała, że dałam jej 15 minut szczęścia, kiedy to mogła zagrać na scenie – opowiada Izabela.

Tematy przynosi… życie

Tematy do spektakli podsuwa artystce samo życie i obserwacja tego, co się wokół dzieje. Gdy siedziała w kawiarni, zobaczyła młodych ludzi z nosami w telefonach. Zaświtał pomysł, a od pomysłu – scenariusz i finalnie w czerwcu tego roku odbyła się premiera spektaklu „Rozmowy kontrolowane”. – To widowisko o relacjach ludzkich, które zanikają. Oddajemy się patrzeniu w ekrany i klikaniu, zamiast byciu z drugim człowiekiem – przyznaje Izabela.

Aktualnie zespół „Teatru bez granic” przygotowuje się do spektaklu pt. „Skok”. Premiera zapowiadana jest na grudzień tego roku. „Teatr bez granic” można zobaczyć między innymi w łódzkich domach kultury. Aktualnie zespół liczy 16 osób. Izabela Majewska napisała i wystawiła do tej pory m.in.: „Ucieczkę wycieczkę”, „Krzykiem jestem”, „Ciszę” czy „Rozmowy niekontrolowane”.

ZOBACZ TAKŻE