Udany występ w Paryżu. Zawodniczka łódzkiego Olimpu pokonała mistrzynię świata!

Ksenia Dronczanka dotarła do ćwierćfinału silnie obsadzonego turnieju Karate1 Premier League Paris 2024. Osiemnastoletnia zawodniczka Olimpu Łódź w walkach grupowych nie doznała żadnej porażki, a w pokonanym polu zostawiła m.in. aktualną mistrzynię świata!

sportowczyni
Zawodniczka łódzkiego Olimpu pokonała mistrzynię świata!
3 zdjęcia
sportowczyni
sportowczyni
ZOBACZ
ZDJĘCIA (3)

Turniej kumite w kategorii -55 kg Dronczanka rozpoczęła od rywalizacji w czteroosobowej grupie. W pierwszej walce rywalką łodzianki była Charis Assma – nr 1. w reprezentacji Francji. Potyczkę z faworytką gospodarzy podopieczna trenera Macieja Gawłowskiego wygrała 3-0. Później przyszło starcie z Greczynką Marią Stoli, triumfatorką ostatniego Series A. Po znakomitym początku Ksenia prowadziła 2-0, ale rywalka zdołała odrobić stratę i walka zakończyła się remisem. O awansie do ćwierćfinału przesądzić więc miała konfrontacja z mistrzynią świata. Yakan Tuba z Turcji była faworytką, ale to reprezentantka Olimpu zeszła z placu z tarczą. Wygrana 4-1 zapewniła Dronczance wyjście z grupy.

W ćwierćfinale czekała już Wenezuelka Barbara Perez, brązowa medalistka ostatnich mistrzostw świata. – To była bardzo zacięta walka, a o jej wyniku przesądził jeden błąd Kseni. Było też jednak wiele pięknych akcji w jej wykonaniu. Wspomniany błąd skutkował niestety stratą jednego punktu i zdecydował o przegranej 0-1. Mogło być jednak zupełnie inaczej. Dwie piękne techniki nożne nie zostały uznane, a przy naszych oficjalnych protestach rozjemcy dwa razy powiedzieli, że technika była zasłonięta przez sędziego i niewidoczna na wideo. Musieliśmy się więc pogodzić z tą pechową porażką. Wróciliśmy jednak zbudowani postawą Kseni, która z powodzeniem walczy już z całą światową czołówką. Po niecałym roku startów seniorskich ma już na swoim koncie wygrane z takimi gwiazdami jak: Angelika Terliuga, Yakan Tuba i Youssef Ahlam – podsumował Gawłowski.

Olimp w Paryżu miał jeszcze jednego reprezentanta. Dominik Dziuda w dwóch walkach grupowych musiał wprawdzie uznać wyższość przeciwników, ale swojej postawy z pewnością nie musi się wstydzić. Z Włochem Luką Marescą przegrał 1-2, a z Japończykiem Nakano Soichiro 1-3. Bardziej od wyników szkoleniowca Olimpu martwiła kontuzja, jakiej 18-latek nabawił się podczas starcia z Azjatą. Badania w paryskim szpitalu pozwalają jednak mieć nadzieję, że uraz nie będzie poważny i Dominik szybko wróci do pełnej dyspozycji.

ZOBACZ TAKŻE