Widzew Łódź przegrywa z Miedzią Legnica. Ekstraklasa poczeka

W ramach 33. kolejki Fortuna 1. Ligi Widzew Łódź mierzył się w hitowym starciu z mistrzem Fortuna 1. Ligi Miedzią Legnica. Zawodnicy Janusza Niedźwiedzia byli zdecydowanie słabszą ze stron, jednak w 79. minucie mieli rzut karny, który mógł przesądzić o losach meczu. Niestety strzał Juliusza Letniowskiego z 11 metra został obroniony.

fot. Łódź.pl
Widzew Łódź
5 zdjęć
fot. Łódź.pl
fot. Łódź.pl
fot. Łódź.pl
fot. Łódź.pl
ZOBACZ
ZDJĘCIA (5)

Miedź już w 2. minucie groźnie zaatakowała. Maxime Dominguez pięknie zagrał do Kamila Zapolnika, jednak w sytuacji sam na sam lepiej spisał się Henrich Ravas. Widzew pierwszy poważny wypad na połowę rywali zanotowali w 9. minucie. Po sprytnie rozegranym rzucie wolnym w dobrej sytuacji był Bartłomiej Pawłowski, jednak spóźnił się ze strzałem, a późniejsza próba podania była już mocno nieudana. 26. minuta to mocno niecodzienna sytuacja. Szymon Matuszek zderzył się z sędzią Tomaszem Musiałem, w efekcie kapitan Miedzi złamał nos i musiał opuścić boisko. Nie zdeprymowało to jednak mistrza Fortuna 1. Ligi. Pod koniec pierwszej połowy gospodarze mieli kolejną dobrą okazję do objęcia prowadzenia. Patryk Makuch zagrywał głową do Zapolnika, jednak kolejny raz doskonale ustawiony był Ravas. W doliczonym czasie gry kibice Widzewa kolejny raz dziękowali opatrzności za swojego bramkarza. Chuca zatańczył w polu karnym z obrońcami, oddał bardzo mocny strzał z dwunastego metra, a słowacki bramkarz zrobił to, co potrafi najlepiej – efektownie obronił. 

Nietrafiony karny i zabójcza kontra

Druga połowa zaczęła się niemal tak samo, jak pierwsza. To znów Miedź zagrażała i znów RTS musiał ratować Ravas. Z czasem goście zaczęli się budzić. Grali odważniej, w końcu doczekaliśmy się pierwszych strzałów w światło bramki. Jednak uderzenia te ciężko było nazwać groźnymi. Dopiero w 72. minucie Pawłowski, biegnąc prawą stroną, złamał do środka i sprawdził dyspozycję dnia Mateusza Abramowicza, bramkarz Miedzi jednak stanął na wysokości zadania. W 79. minucie Widzew był jedną nogą w niebie. Dominik Kun został faulowany w polu karnym, a sędzia wskazał na jedenasty metr. Do piłki podszedł Juliusz Letniowski, jednak w tym pojedynku górą był Abramowicz. Trzy minuty później Miedź ruszyła z udaną kontrą, Chucka wyszedł sam na sam i pokonał Ravasa. Gospodarze do końca meczu kontrolowali to, co działo się na boisku i dowieźli zwycięstwo do końca. 


69’ Stępiński (Ż)

70’ Lipski (Ż)

81’ Chuca (G)


Widzew Łódź: Ravas – Stępiński, Hanousek, Nowak – Zieliński (82’ Hansen), Kun, Lipski (87’ Kita), Gołębiowski (61’ Letniowski) – Pawłowski, Terpiłowski (86’ Guzdek) – Danielaki

ZOBACZ TAKŻE