Dobra passa została przerwana. Widzew po trzech zwycięstwach z rzędu zaliczył potknięcie w Kielcach. Obie drużyny są na podobnym poziomie, więc sam wynik nie jest dużym zmartwieniem. Bardziej zastanawia gra Widzewiaków – od oglądania tego meczu bolały zęby i oczy. Łodzianie nie zaprezentowali nic, za co można ich pochwalić. Jedynym chlubnym wyjątkiem był Julian Shehu, ale Albańczyk jest w tak dobrej formie, że nawet grając sam przeciwko jedenastu, byłby w stanie stworzyć coś z niczego.
Powodów słabej gry jest wiele – główny to brak czterech podstawowych graczy, w tym liderów drużyny. Na szczęście część z nich wróci na starcie z Motorem Lublin. Zapewne w piłkarzach i sztabie szkoleniowym po meczu z Koroną jest sporo sportowej złości, ale teraz trzeba ją przekuć w dobry wynik.
Najlepszy z beniaminków
Motor w tym sezonie wszystkich zaskoczył – i to pozytywnie. Zespół Mateusza Stolarskiego plasuje się w górnej części tabeli i zbiera bardzo dobre recenzje. Lublinianie bardzo często grają efektowne mecze, podczas których pada dużo bramek. Do tej pory we wszystkich ligowych starciach z udziałem Motoru padło ich niemal 100. Czy w Wielką Sobotę będzie wielkie strzelanie? Przekonamy się 19 kwietnia. Start meczu o godz. 17:30 na stadionie przy al. Piłsudskiego 138 w Łodzi.