Wielokulturowa Łódź przy jednym stole. Mieszanina tradycji żydów, ewangelików i wyznawców prawosławia

Obraz wielokulturowej Łodzi nie jest już tym sprzed stulecia, ale w naszym mieście nadal mieszkają przedstawiciele mniejszości narodowych i innych wyznań z całym bogactwem świątecznych zwyczajów. Warto poznać je lepiej.

Wielokulturowa Łódź przy jednym stole
Wielokulturowa Łódź przy jednym stole. Mieszanina tradycji żydów, ewangelików i wyznawców prawosławia / fot. Freepik

Katolicy stanowili w Łodzi jedyne wyznanie do końca XVIII w., ale wraz z rozwojem przemysłu nasze miasto zamieszkali wyznawcy judaizmu, ewangelicy i prawosławni. Świętowanie bywało zatem w Łodzi różnorodne, a tradycje i zwyczaje nawzajem się przenikały. Najlepiej widać to w obrębie kościołów chrześcijańskich, a przykładem może być czas adwentu, Wigilia i Boże Narodzenie.

Choinka i pianola

Wśród łódzkich protestantów dominował kościół ewangelicko-augsburski, ale ważnym elementem były także zwyczaje przeniesione z różnych części Niemiec. Ewangelicy rozpoczynają swoje świętowanie od adwentu – symbolizuje go okrągły wieniec z gałązek iglastych z przymocowanymi czterema świecami, odliczającymi kolejne niedziele do świąt. Boże Narodzenie zawarte jest w obrazie drzewka – choinki, która przybyła do nas z północnych Niemiec. W latach międzywojennych zachowywano zwyczaj ustawiania choinki pośrodku świątecznego stołu. Zdobiono ją białymi gwiazdkami, wykonanymi z papieru, a szczególną dekoracją stały się szklane kule – bombki, czyli „kugle”. Miejsce drzewka ze świątecznego stołu zajęła wysoka choinka stawiana w rogu pokoju. Ubierano ją w tajemnicy przed dziećmi, którym mówiono, że została przyniesiona przez aniołka. W domach tkaczy jeszcze pod koniec XIX w. spotykana była tzw. pianola bożonarodzeniowa, która przywędrowała do Łodzi z Sudetów i Śląska. Była to konstrukcja z gałązek, zwieńczona drewnianym wiatraczkiem, poruszanym powietrzem ogrzewanym przez płonące świeczki jako symbol rodzącego się życia. 

Post czy nie?

W wigilijny wieczór rodziny gromadziły się przy stole – czytano fragmenty Biblii, wspólnie się modlono, składano sobie życzenia, a potem zasiadano do stołu. U protestantów nie ma zwyczaju dzielenia się opłatkiem, a spożywane potrawy nie są postne (jada się za to np. gotowaną kiełbasę czosnkową). Jednak w polskich domach ewangelickich wigilia była postna i dzielono się opłatkiem. Zestaw potraw zależał od tradycji rodzinnej, ale nawiązywał do tradycji kuchni polskiej. Potrawą charakterystyczną dla Łodzi były makiełki.

Św. Mikołaj i Ruprecht

Ewangelicy nie wiążą z potrawami żadnej symboliki, a ucztowanie nie ma formy rytuału, mają natomiast zwyczaj dawania sobie prezentów. Kościół ewangelicki sprzeciwiał się kultowi świętych, w tym także św. Mikołaja, więc starał się upowszechnić wierzenie, że prezenty przynosi dzieciom Dzieciątko Jezus. Grzeczne dziecko mogło znaleźć prezent w bucie postawionym w nocy 6 grudnia. W łódzkich rodzinach ewangelickich wizyty składał również św. Mikołaj, czasem w towarzystwie pomocnika Ruprechta. Jeden przekazywał słodycze i kolorowy papier do wykonania ozdób na choinkę, a drugi dzierżył w dłoni rózgę.

Trzy dni świąt

U protestantów nie ma pasterki, odprawiane są natomiast jutrznie – poranne nabożeństwa w dzień narodzenia Jezusa, podczas których śpiewa się kolędy. Ewangelicy uczestniczą w nich w pierwszy i drugi dzień świąt, a po powrocie do domu spożywają śniadanie świąteczne, które niegdyś rozpoczynano zwykle bułką z makiem i plastrem ugotowanej w domu szynki. Co ciekawe, w rodzinach ewangelickich istniał zwyczaj przedłużania świąt o jeden dzień, który często był fetowany nieco huczniej. Składano wizyty, a na stołach pojawiała się np. pszenna strucla, pieczona z różnymi dodatkami. 

Trzy dni świąt Bożego Narodzenia występują również u prawosławnych, którzy w dawnej Łodzi często obchodzili je razem z katolikami. Było to owocem wieloletniej asymilacji, gdyż różnica kalendarza juliańskiego wobec gregoriańskiego wynosi 13 dni. Prawosławna wigilia wypadnie 6 stycznia, już w nowym roku, i wtedy będzie okazja, by przybliżyć świąteczne zwyczaje wschodnich kościołów.

ZOBACZ TAKŻE