Początek sezonu dla podopiecznych Macieja Jądera był fatalny. Zaczęło się od zaskakującej i wysokiej porażki ze Stalą Rzeszów 54:36. Przed sezonem skład Orła określany był jako mieszanka wybuchowa, ale na starcie okazał się mocnym niewypałem. Tym bardziej że Stal jest tegorocznym beniaminkiem. Następnie przyszła równie bolesna lekcja od Polonii Bydgoszcz. Dwa dni po tym meczu do Łodzi przyjechała PSŻ #Orzechowaosada Poznań. Najgorszy zespół poprzedniego sezonu miał dać Niebieskim przełamanie i pierwsze punkty w sezonie. Orzeł był tylko nieznacznie lepszy niż w dwóch wcześniejszych meczach i kolejny raz przegrał.
Tydzień później bezlitosny dla żużlowców z Moto Areny był ROW Rybnik. Kiedy nadziei nie było znikąd, los się odwrócił. W starciu z Ostrovią Ostrów Wielkopolski łódzka drużyna jechała bardzo dobrze. Niestety padający deszcz przerwał zawody. Pierwsza jaskółka zmian pociągnęła za sobą pierwsze punkty. 49:41 – taki był wynik pierwszego w tym sezonie zwycięstwa Orła nad Wybrzeżem Gdańsk. W następnej kolejce łodzianie pokonali spadkowicza z Ekstraligi – Wilki Krosno. Niestety passa została przerwana w odrabianym meczu z Ostrowem. Zdecydował 15. bieg, w którym gospodarze byli lepsi.
Teraz czas na rewanże. W niedzielę, 16 czerwca o godz. 18:00 na Moto Arenie Orzeł podejmie Stal. O punkty bonusowe będzie niezmiernie ciężko, ale zwycięstwo może dać awans na pozycję dającą udział w barażach.
