Artur Rojek o Great September: Nie ma w Polsce drugiego takiego festiwalu [WYWIAD]

Ponad setka artystów pojawi się w Łodzi na Great September Showcase Festival & Conference już 20-22 października. Artur Rojek, który we współpracy z miastem jest twórcą tego festiwalu, opowiedział nam o idei przyświecającej wydarzeniu i o tym, dlaczego odbędzie się ono właśnie w naszym mieście.

Artur Rojek
Great September już 20-22 października

Na liście artystów, którzy zagrają na Great September, widnieje ponad 100 wykonawców. Jak długo trwało kompletowanie ich listy i czy to Twój autorski wybór, tak jak np. na OFF Festiwalach, czy raczej była to zbiorowa praca?

Artur Rojek: W przypadku Great September zajmujemy się tym w kilka osób. Chcieliśmy przedstawić jak największą liczbę młodych zespołów, które chcą w tej branży zafunkcjonować, grać koncerty, dla których muzyka jest ważna. Nie ma tutaj podziału gatunkowego, grają wszyscy – od popu do eksperymentalnego metalu. Tworzymy platformę, do której dopuszczamy młodych artystów. Wielokrotnie będziemy mieć do czynienia z muzykami, którzy dzisiaj są mało znani, a za chwilę będą bardzo rozpoznawalni. Dopuszczamy też do tej platformy branżę muzyczną, która raz w roku będzie zjeżdżała się do Łodzi po to, by posłuchać tych młodych, najciekawszych, co będzie się kończyło umówionymi spotkaniami i podpisanymi kontraktami.

Co dla Ciebie osobiście jest najciekawsze w tym festiwalu?

Dla mnie najciekawsze w muzyce było zawsze jej odkrywanie. Moment bycia świadkiem, kiedy coś się rodzi, zaczyna kiełkować, kiedy nagle wychwytuję coś, co uważam za genialne. Świadomość tego, że jestem pierwszy, że za chwilę mogę powiedzieć o tym jeszcze komuś, a ten następny jeszcze komuś – to dla mnie od zawsze było bardzo pobudzające. Do dziś tak mi zostało, że kiedy słucham muzyki i budzi się we mnie takie wrażenie, że mam do czynienia z czymś wyjątkowym, to nie ma takiej sytuacji, która by się nie kończyła tym, że się tym z kimś dzielę. To najprzyjemniejszy element pracy, czyli świadomość dzielenia się czymś, co odkryłeś, co uważasz za wartościowe, by pokazać to innym. Na OFF-ie mam tak, że z większą przyjemnością oglądam ludzi i ich reakcje niż to, co się dzieje na scenie. Na Great September najbardziej nie mogę się doczekać tych momentów.

Dlaczego Łódź?

Uważam Łódź za bardzo interesujące i ładne miasto. Jest dla mnie też ciekawa architektonicznie, dlatego staraliśmy się skupić festiwal w miejscach, które byłyby przyjazne dla oka wyczulonego na architektoniczną estetykę. Chciałbym też, żeby ludzie czytali ten festiwal przez to, czym są otoczeni. Myślę, że miasto będzie miało bardzo dużą rolę w budowaniu atmosfery festiwalu. Ja sporo podróżuję w ramach turystyki festiwalowej i lubię charakter festiwali miejskich. Lubię chodzić od klubu do klubu, rozmawiając po drodze ze znajomymi o tym, co się działo na koncertach artystów, na które nie byliśmy w stanie pójść. Lubię taką miejskość, więc kiedy w 2017 r. Urząd Miasta Łodzi zaprosił mnie, żebym pomyślał nad koncepcją festiwalu, to wiedziałem, że musi to być festiwal miejski. Miałem w głowie taki OFF, ale oparty o kluby.

ДИВІТЬСЯ ТАКОЖ