Łodzianki zagrały całkiem nieźle i popełniały bardzo mało błędów. Dość powiedzieć, że w drugim secie nie popełniły ani jednego! Jednak w dwóch pierwszych partiach czegoś zabrakło. Czegoś, co zdecydowało, że nie udało się wyrównać rywalizacji.
Budowlane stanęły do walki z Mistrzem Polski jak równy z równym. Kibice z Polic mogli łapać się za głowy, kiedy przyjezdne na początku pierwszego seta wyszły na wyraźne prowadzenie. Mocne ataki Melis Durul, mądra gra Moniki Fedusio i dobre przyjęcie po stronie łodzianek sprawiły, że to gospodynie musiały ciągle gonić wynik. Tak było prawie do samego końca partii. Dopiero w kluczowym momencie Chemik wyszedł na 2-punktowe prowadzenie i wykorzystał swoją szansę.