Kolonia oficerska na Radiostacji. Co takie dworki robią w centrum miasta?

Charakterystyczne dworki niczym z „Pana Tadeusza” stojące tuż obok ruchliwej ulicy Kopcińskiego zna chyba każdy łodzianin. Ale jak te pasujące raczej do wsi spokojnej, wsi wesołej budynki znalazły się w centrum Łodzi?

fot. Paweł Łacheta
Kolonia oficerska na Radiostacji
13 фотоs
fot. Paweł Łacheta
fot. Paweł Łacheta
fot. Paweł Łacheta
fot. Paweł Łacheta
fot. Paweł Łacheta
ДИВІТЬСЯ
ФОТО (13)

Międzywojenny problem z dostępnością mieszkań sprawiał, że w latach 20. i 30. budowano na potęgę, a inicjatywy mające na celu zaspokojenie głodu mieszkaniowego wyrastały jak grzyby po deszczu. W 1923 r. władze Łodzi sprzedały Spółdzielczemu Towarzystwu Budowy Domów dla Oficerów grunt pod założenie kolonii w rejonie ul. Kopcińskiego (dawna Zagajnikowa), Zelwerowicza (dawna Mostowa) i Tkackiej. Projekt stworzył architekt miejski Wiesław Lisowski i tak na prostokątnej działce stanęło siedem bliźniaków otoczonych rozległymi ogrodami. Zamieszkali w nich oficerowie i urzędnicy wojskowi. 

Styl patriotyczny

Majestatyczność willi jest doskonałym świadectwem swoich czasów i pokazuje, jakim szacunkiem otaczano wówczas przedstawicieli armii. Budynki wybudowano w popularnym po odzyskaniu przez Polskę niepodległości stylu dworkowym. W założeniu architektów miał on pielęgnować tradycje szlacheckie i niepodległościowe młodego państwa, odwołując się do chlubnej przeszłości oraz podkreślając tożsamość i odrębność narodową. Za symbol polskości wybrano więc dwór szlachecki. 

Kolonia oficerska na Radiostacji

Mansardy w mieście ogrodzie

Gdy patrzymy na budynki kolonii oficerskiej na Radiostacji, wrażenie robi symetria, harmonijnie rozmieszczone okna, duże balkony. Strome, wielospadowe dachy przykryto dachówką, a na nich umieszczono półokrągłe mansardowe okna. Ukryte wśród zieleni budynki są okazałe, zbudowane na planie prostokąta, z wejściami umieszczonymi w bocznych ryzalitach. Ich najbardziej charakterystyczny element to portyki przykryte trójkątnymi naczółkami, na parterze kryjące niewielkie ganki z kolumnami, a na piętrze – przeszklone werandy z ozdobną drewnianą stolarką. 

Oczywiście dworki były zbyt duże dla jednej rodziny. Jednopiętrowe budynki z użytkowym poddaszem w większości mieściły po cztery trzypokojowe mieszkania z kuchnią i po dwie kawalerki. Mieszkania zaprojektowano tak, aby były wysokie i przestronne. Osiedle posiadało także dom dla dozorcy, własny sklep i wspólną pralnię. Do tego dużo zieleni, dające oddech przestrzenie między budynkami i oddalenie od centrum – to wszystko stanowiło czytelne nawiązanie do idei miasta ogrodu.

Kolonia oficerska na Radiostacji

Ulica zamiast zieleni

Na początku lat 70. XX w., w okresie intensywnego rozwoju Łodzi (to wtedy powstały m.in. trasa W-Z oraz łódzki Manhattan) ulicę Kopcińskiego poszerzono, likwidując ogrody przed domami stojącymi w pierwszej linii. Zamiast wśród zieleni znalazły się one niemal przy samej jezdni. Niestety, sąsiedztwo wyjątkowo ruchliwej ulicy i drżenie wywołane przez przejeżdżające tuż obok tramwaje sprawiło, że budynki dawnej kolonii oficerskiej straciły wiele z dawnego blasku. Wciąż jednak ich imponujące, symetryczne bryły przyciągają wzrok. Kontrast między nowoczesną arterią, a tradycyjnymi dworkami przypomina, jak się zmieniało i jak żywą tkanką jest nasze miasto.

Wiesław Lisowski

Architekt, który zaprojektował kolonię oficerską na Radiostacji, stoi także za wieloma innymi znanymi łódzkimi budynkami. W jego portfolio znajdują się m.in. Łódzki Dom Kultury, YMCA, rektorat Uniwersytetu Łódzkiego, szpital Barlickiego, budynki kolejowe przy dworcu Łódź Kaliska oraz wiele łódzkich szkół, m.in. majestatyczna szkoła nr 1, na rogu ulic Sterlinga i Rewolucji 1905 r. Lisowski przez 10 lat zajmował też stanowisko architekta miejskiego Łodzi.

ДИВІТЬСЯ ТАКОЖ