Tegoroczny lipiec był najgorętszym miesiącem w historii światowych pomiarów, dlatego za dodatkowe pieniądze z budżetu miasto zakupi 1200 worków do nawadniania roślin.
Warto też wiedzieć, że nie zawsze uschnięte drzewo oznacza śmierci rośliny. – Drzewa adaptują się do niedoboru wody, składników mineralnych, stresu termicznego lub świetlnego poprzez opadanie liści. Wiele drzew jest w stanie w pełni się zregenerować w momencie poprawy warunków pogodowych – tłumaczy Maciej Riemer, dyrektor Departamentu Ekologii i Klimatu Urzędu Miasta Łodzi.
Taka sytuacja ma miejsce na przykład przy pl. Reymonta. Rośliny, które wyglądają tutaj na martwe, zahibernowały i da się je uratować. Warto też dodać, że drzewa sadzone przez miasto są objęte kilkuletnią gwarancją wykonawców takich prac. W przypadku zniszczenia lub wyschnięcia drzew dokonuje się nowych nasadzeń wiosną lub jesienią, na koszt firm.