Pomysł sprzedaży lotniska władze Łodzi ogłosiły już rok temu. Na tę decyzję wpływ miała pandemia, która mocno odbiła się na finansach krajowych portów lotniczych. Z okazji postanowił skorzystać Elon Musk, prezes SpaceX – słynnego przedsiębiorstwa technologii kosmicznych, które w tym roku świętować będzie dwudziestolecie.
SpaceX to pierwsza prywatna firma, której udało się wysłać na orbitę i odzyskać statek kosmiczny. Jej kapsuły załogowe Dragon od lat realizują dla NASA loty na Międzynarodową Stację Kosmiczną. Ale ambicje Muska sięgają znacznie dalej. W orbicie zainteresowań jednego z najbogatszych ludzi świata jest załogowa misja na Marsa. Swój początek ma wziąć jednak nie w Stanach Zjednoczonych, jak przewidywała większość ekspertów, ale na terenach łódzkiego lotniska, które wówczas lotniskiem już nie będzie. Zmieni się bowiem w supernowoczesny kosmodrom, umożliwiający starty i lądowania statków oraz promów kosmicznych.
Wyższa niż łódzka katedra
Na Marsa ma polecieć setka ludzi. Musk zamierza tam wysłać swoją rakietę Starship – jej długość to aż 120 metrów, co oznacza, że w momencie startu będzie ona najwyższym obiektem naszego miasta (aktualnie to miano należy do Bazyliki Archikatedralnej św. Stanisława Kostki). Czy w składzie misji znajdzie się miejsce dla łodzian? – Rozważamy to. Chcemy założyć na Marsie kolonię liczącą nawet kilkadziesiąt tysięcy osób. W tym kontekście niezwykle cenne będzie z pewnością doświadczenie łódzkich ekspertów od rewitalizacji. Planeta, na której średnia roczna temperatura oscyluje wokół -80°C, a na porządku dziennym są wielotygodniowe burze piaskowe, z pewnością ma wiele do zrewitalizowania – zdradza nasze źródło bliskie szefa SpaceX.
Po przekształceniu w kosmodrom Lublinek stanie się dla łodzian nie tylko oknem na świat, ale wręcz na wszechświat. Musk już zapowiedział stworzenie liczącej kilkadziesiąt tysięcy osób kolonii marsjańskiej, możemy więc przypuszczać, że w niedługim czasie umożliwi przedostanie się na Czerwoną Planetę – po stworzeniu tam niezbędnej infrastruktury – nie tylko ekspertom, ale wszystkim chętnym. Wszystko wskazuje, że za kilka lat gwiazdka z nieba będzie dla mieszkańców Łodzi na wyciągnięcie ręki.
Spacer po Marsie
A jak te zmiany mogą wpłynąć na funkcjonowanie miasta? Mimo kuszącej perspektywy odwiedzenia odległych zakątków kosmosu analitycy nie spodziewają się masowego exodusu. – Spacer w szalejącej wokół burzy piaskowej przy -40°C to jednak nie to samo, co zimne piwo w ogródku na Pietrynie w upalny, letni dzień – tłumaczy jeden z nich.
Inwestycja Muska z pewnością zwróci jednak na nasze miasto oczy inwestorów z branży przemysłu kosmicznego. Za kulisami mówi się m.in. o próbie przekształcenia Drogi Mlecznej w gigantyczny woonerf, jego początek miałby znajdować się właśnie w Łodzi, nowym liderze gwiezdnej rewolucji.
*Artykuł był prima aprilisowym żartem, udało się nam Was wkręcić? Więcej o tradycji związanej z 1 kwietnia przeczytacie w tekście Prima aprilis. Skąd wziął się ten obyczaj? I czy odkryliście nasz żart?