Małgorzata Wachowicz – jak architektka została pisarką? Tworzy powieści z Łodzią w tle

Absolwentka wydziału architektury Politechniki Łódzkiej postanowiła zostać pisarką. Pisze powieści zarówno obyczajowe, jak i kryminalne.

Małgorzata Wachowicz – jak architektka została pisarką? Tworzy powieści z Łodzią w tle
Małgorzata Wachowicz – jak architektka została pisarką? Tworzy powieści z Łodzią w tle
6 фотоs
Małgorzata Wachowicz – jak architektka została pisarką? Tworzy powieści z Łodzią w tle
Małgorzata Wachowicz – jak architektka została pisarką? Tworzy powieści z Łodzią w tle
Małgorzata Wachowicz – jak architektka została pisarką? Tworzy powieści z Łodzią w tle
Małgorzata Wachowicz – jak architektka została pisarką? Tworzy powieści z Łodzią w tle
Małgorzata Wachowicz – jak architektka została pisarką? Tworzy powieści z Łodzią w tle
ДИВІТЬСЯ
ФОТО (6)

Małgorzata Wachowicz na przestrzeni lat stworzyła wiele projektów architektonicznych. Kilka lat temu po raz pierwszy spróbowała swoich sił w pisarstwie. Akcja jej książek toczy się głównie w naszym mieście, a wplatają się w nią łódzkie perełki – nie tylko zabytkowe, ale też te hipsterskie. 

Konrad Wojtczak: Dlaczego została Pani architektem? 

Małgorzata Wachowicz: Moi rodzice wykonywali ten zawód. To były czasy, kiedy nie było komputerów i programów 3D. Tata, Jerzy Jakubczak, uczestniczył w wielu konkursach architektonicznych i robił kreatywne makiety – z papieru, plasteliny modelarskiej lub gałązek. Złapałam bakcyla do tego zawodu, a może po prostu nie wyobrażałam sobie niczego innego?  

Pisze Pani także książki. 

Spontanicznie zaczęłam to robić w 2016 r., nie wiedząc, jak bardzo mnie to wciągnie. Debiutancka powieść obyczajowa „Pokochaj mnie” została wydana przez wydawnictwo Melanż w 2018 r. Jeszcze w trakcie procesu przygotowywania pierwszej książki zaczęłam pisać kolejną. Założyłam sobie, że moje utwory muszą być optymistyczne, pogodne i mieć dobre zakończenie. Na co dzień mamy w życiu wiele kłopotów. Przeniesienie się w świat fabuły ma relaksować, odrywać od tych trudności i pokazywać jasną stronę życia. Zaplanowałam, że jeżeli napiszę dwie książki obyczajowe, to trzecia będzie kryminalna. Udało mi się tego dokonać, i to z nadwyżką. W ciągu 6 lat wydałam trzy powieści obyczajowe i dwie kryminalne. 

Jakimi jeszcze zasadami kieruje się Pani podczas pisania?

Paulo Coelho twierdzi, że pisanie jest jak poród. Jeśli trwa zbyt długo, może skończyć się śmiercią. I ja się z tym zgadzam. Fabuła tworzy się sama i musi toczyć się płynnie. Postacie żyją swoim życiem, a autor powinien nadążać z zapisywaniem. Czasem akcja niespodziewane skręca, a ja wtedy idę tą nową ścieżką. To jest autentyczne. Tworzę dużo dialogów, bo lepiej opisują charakter poszczególnych postaci niż tekst ciągły. Koncentruję się też na rzeczach istotnych, a te zbędne dla fabuły usuwam. Unikam także retrospekcji, bo sama nie lubię jej w książkach. Odkryłam również, że łatwiej się czyta, kiedy zdania są krótkie.

ДИВІТЬСЯ ТАКОЖ