W stołecznym hotelu Arche Krakowska, oprócz kilkudziesięciu dziennikarzy, zdobywczynię korony najpiękniejszej kobiety świata zgodnie z polską tradycją powitali łodzianie, tancerze Zespołu Pieśni i Tańca Uniwersytetu Łódzkiego „Kujon".
Miss World przyleciała do Polski z Wielkiej Brytanii, która była jej pierwszym przystankiem w podróży powrotnej z Portoryko. W Londynie odwiedziła m.in. Klub Białego Orła oraz Ognisko Polskie, a więc miejsca, w których jest organizowana pomoc dla Ukraińców przybywających do Polski. Jej przylot do kraju planowano pierwotnie na poniedziałek, 28 marca, lecz ten lot z Londynu do Warszawy został odwołany. Wylot udało się jednak przyśpieszyć i ostatecznie Bielawska wylądowała na warszawskim Okęciu w niedzielę wieczorem. Poniedziałkowa konferencja była jej pierwszym spotkaniem z polskimi mediami.
Miss World Karolina Bielawska w towarzystwie tancerzy Zespołu Pieśni i Tańca Uniwersytetu Łódzkiego „Kujon"
– Czy pamiętasz, co czułaś, gdy usłyszałaś werdykt jury?
– Niedowierzanie, szok, radość. Wszystko naraz, aż ciężko to opisać słowami. A jakby tego było mało, to gdy miałam podejść po koronę, od sukni odczepił mi się tren. Radość ze zwycięstwa nadal powoli do mnie dociera – z tego, co się wydarzyło i z tego, co się dopiero będzie działo przez najbliższy rok.
– Jaki masz pomysł na swoje roczne królowanie?
– To nie będzie rok usłany różami. Raczej też nie będzie to rok mojego panowania, lecz czas kontynuowania idei „Beauty with the purpose” [Piękno z przesłaniem, motto tegorocznego konkursu Miss World – przyp. red.], której jestem ambasadorką. Na czym chciałabym się teraz skupić, to wojna w Ukrainie i to, co dzieje się w związku z nią w Polsce. Już mam zaplanowane wyjazdy do różnych krajów świata, gdzie będę ubiegać się o środki finansowe, które chciałbym przywieźć do Polski jako pomoc osobom wspierającym przyjeżdżających do nas z Ukrainy. Chcę tytuł Miss World wykorzystać do tego, by zyskać coś dla Polski. A potrzebujemy pomocy. My, jak i nasi przyjaciele z Ukrainy. Mam nadzieję, że Błękitna Korona pomoże w jej zdobyciu.
W Polsce Miss World spędzi tylko kilka dni. We wtorek wybiera się do Nadarzyna, gdzie trafiają uchodźcy z Ukrainy. W środę przyjedzie do Łodzi, by spotkać się wreszcie ze stęsknioną rodziną. Ale już w kwietniu leci z powrotem do Stanów Zjednoczonych, by uczestniczyć w szeregu akcji charytatywnych mających na celu wsparcie polskiej pomocy dla dotkniętych wojną Ukraińców.