Na czym polega wypalanie kawy? Opowiada łódzka palarnia Coffeehood

Pijąc filiżankę kawy, często nie domyślamy się, jak długą i skomplikowaną drogę musiały przejść ziarenka, z których ją parzymy. Wiedzy o ich obróbce możemy zasięgnąć lokalnie – w Łodzi funkcjonuje kilkanaście palarni. O wypalaniu kawy porozmawialiśmy z Michałem Grabskim, który razem ze swoją partnerką Joanną założył kawiarnię i palarnię Coffeehood, którą znajdziecie przy ul. Księży Młyn 16.

fot. Paweł Łacheta
O tajnikach wypalania kawy w CoffeeHood
6 фотоs
fot. Paweł Łacheta
fot. Paweł Łacheta
fot. Paweł Łacheta
fot. Paweł Łacheta
fot. Paweł Łacheta
ДИВІТЬСЯ
ФОТО (6)

Daniel Markiewicz: Zaczynaliście od palarni na Księżym Młynie, ale teraz równie znani jesteście z kawiarni...

Michał Grabski: Faktycznie, pierwotnym marzeniem była palarnia. Szukałem fajnego biznesu, jakim można byłoby się zająć na, nazwijmy to, emeryturze. Przez 15 lat byłem filmowcem, asystentem operatora. Ta praca to wstawanie o 4:00 rano i bieganie po lasach z ciężką kamerą pod Warszawą, w Litwie czy Ukrainie. Przygoda super, ale i wyczerpujące zajęcie. W końcu zapragnąłem stabilizacji i tak znaleźliśmy się z Asią na Księżym Młynie. 

Jak wyglądały początki?

Zaczęliśmy od palarni, ale namawiano nas, żeby postawić też kilka stolików dla turystów. Zaczęliśmy od dwóch, potem było sześć. Przychodzili ludzie i pytali, co to za worki z kawą, oglądali palarkę. Widzieli, jak od zielonego czegoś przypominającego zboże dochodzimy do momentu, gdy mają w filiżance dobrą kawę. I to zbudowało naszą markę rzemieślniczego wytwórcy kawy. Teraz ruch w kawiarni jest taki, że wyprowadziliśmy stamtąd palarnię i kawę wypalamy już w specjalnie do tego przygotowanym lokalu. 

Czym tak właściwie jest palenie kawy?

Najprościej mówiąc, trzeba spowodować, żeby kawa z zielonej zrobiła się brązowa (śmiech). 

A mniej prosto?

Podczas procesów palenia wewnątrz pieca wydarza się mnóstwo rzeczy. Następuje zjawisko karmelizacji cukru, uwydatniają się kwasy organiczne itd. Tyle że my tego wszystkiego nie widzimy. Z całego mnóstwa zjawisk obserwujemy jedynie to, że ziarenko z zewnątrz zrobiło się brązowe.

Zawsze wypala się w ten sam sposób?

Wypalać trzeba tak, żeby oddziałując energią, wydobyć z ziarenka to, co ma w sobie najlepszego, np. w kawie z Kenii, która ma wysoką kwasowość, zadbamy o zachowanie tej kwasowości, wydobycie nut porzeczkowych czy takich, jakie akurat ta kawa w sobie ma. W kawie z Brazylii pod espresso – wręcz przeciwnie, zadbamy o obniżenie kwasowości i wydobycie nut orzechowych czy czekoladowych. Wypalanie to czasem taka walka o każde 5 sekund w kolejnych fazach palenia – tu można zrobić coś krócej, tam dłużej, zmienić temperaturę, a na końcu sprawdzić, czy wreszcie udało się osiągnąć zamierzony cel. 

ДИВІТЬСЯ ТАКОЖ