Siedem punktów na koncie, najmniej strzelonych bramek, za to najwięcej straconych. Passa porażek długa niczym ulica Pomorska. Czy dla drużyny z al. Unii Lubelskiej jest jakaś nadzieja przed meczem z Piastem Gliwice? Drobna, ale jest. Dwa ostatnie spotkania ŁKS – w Pucharze Polski z Rakowem Częstochowa i w lidze ze Śląskiem Wrocław – pokazują, że w grze Rycerzy Wiosny coś drgnęło. Mistrz Polski potrzebował dogrywki, żeby wyjechać zwycięsko ze stadionu Króla, a obecny lider Ekstraklasy trzy punkty zapewnił sobie dopiero w ostatniej akcji meczu. Porządki Piotra Stokowca przynoszą skutki. Jeżeli ŁKS potrafił się nieźle zaprezentować na tle najlepszych drużyn w kraju, to w meczu z Piastem, który ostatnio ma problemy z wygrywaniem, jest w stanie powalczyć o przełamanie. Warunek jest jeden – pełne skupienie wszystkich graczy przez 90 minut. Bolączką łodzian są właśnie proste błędy indywidualne. Jeżeli uda się utrzymać koncentrację, zwycięstwo jest w zasięgu ręki.
Okruchy nadziei. ŁKS Łódź podejmie na własny stadionie Piasta Gliwice
Sytuacja ligowa Łódzkiego Klubu Sportowego jest fatalna. Zespół odpadł z Pucharu Polski, a ostatnio pojawiają się informacje, że amerykański inwestor jednak nie wniesie swojego kapitału do klubu. Mimo to zza ciężkiej zasłony chmur przebijają się delikatne promyki słońca.