Arleta Piąstka na stałe zamieszkała w Łodzi dziewięć lat temu, kiedy podjęła swoją pierwszą pracę. – Z zawodu jestem specjalistką ds. kadr i płac, ale prywatnie spełniam się jako artystka scrapbookingowa. Już od dziecka przejawiałam zamiłowanie do rękodzieła, biorąc udział w szkolnych konkursach artystycznych. Próbowałam swoich sił w tworzeniu biżuterii i decoupage’u, aż w końcu odkryłam scrapbooking, który całkowicie mnie pochłonął – tłumaczy Arleta. – Zaczęło się niewinnie w 2017 r., kiedy przygotowywałam się do własnego wesela. Chciałam samodzielnie zająć się organizacją, dekoracjami i zaproszeniami. To wtedy odkryłam, że z papieru można tworzyć piękne rzeczy. Pandemia oraz spędzanie mnóstwa czasu w domu skłoniły mnie do zgłębiania tajników scrapbookingu. Mąż, widząc moje zainteresowanie, podarował mi maszynkę do wycinania i wytłaczania, co stało się impulsem do rozwinięcia pasji – wspomina.
Od stołu do pracowni
Początkowo Arleta tworzyła swoje prace na podłodze lub na stole w salonie, ale z czasem udało jej się zorganizować własną małą pracownię. – W połowie 2021 r., po długiej walce z wewnętrznym krytykiem, zdecydowałam się pokazać swoje prace światu i utworzyłam fanpage na Facebooku pod nazwą Finezyjny MiszMasz – mówi. – Nad nazwą myślałam bardzo długo. Miała być oryginalna i odzwierciedlać mój styl – delikatne, subtelne i dopracowane prace, które są jednocześnie różnorodne i pasują do wielu okazji – wyjaśnia Arleta. W ofercie Finezyjnego MiszMaszu znajdują się kartki okolicznościowe, albumy na zdjęcia, pudełka na słodkości, ramki metryczki oraz inne ręcznie robione pamiątki. Największą popularnością cieszą się produkty personalizowane, wykonywane na zamówienie.