Rozmyty mecz. Wygraną H. Skrzydlewska Orzeł Łódź w Ostrowie Wielkopolskim pokrzyżowała pogoda

H. Skrzydlewska Orzeł Łódź miał szansę na sprawienie niespodzianki i zwycięstwo w Ostrowie Wielkopolskim, jednak ten plan popsuł deszcz. Pojawiły się też kontrowersje w związku z pracami torowymi.

Wygraną H. Skrzydlewska Orzeł Łódź w Ostrowie Wielkopolskim pokrzyżowała pogoda
Rozmyty mecz. Wygraną H. Skrzydlewska Orzeł Łódź w Ostrowie Wielkopolskim pokrzyżowała pogoda

Orzeł w tym sezonie spisuje się zdecydowanie poniżej oczekiwań. Łodzianie wciąż są bez zwycięstwa i zamykają tabelę 2. Metalkas Ekstraligi. Nawet mecz z PSŻ Poznań, który awizowany był jako najsłabsza drużyna w stawce, został przegrany. Nic zatem dziwnego, że kibice udający się do Ostrowa, jechali tam bez większych nadziei, ale zawodnicy naładowani pozytywną energią po Meczu Narodów postanowili sprawić niespodziankę. Wydaje się, że sami byli tym zaskoczeni. – Atmosfera w zespole nie należy do najlepszych. Staram się jednak o tym nie myśleć i skupić się na swoich wynikach – powiedział przed rozpoczęciem spotkania Oliver Berntzon, zawodnik Orła.

Zaczęło się od rewelacyjnego 5:1 dla łodzian. Wygrał Lucke Becker, drugi dojechał Tomasz Gapiński. Gospodarze odrobili straty już w drugim biegu. Starty numer 3 i 4 padły łupem podopiecznych Macieja Jądera. Najpierw wygrana 4:2, a następnie 5:1 w wyścigu juniorów. Niestety nad stadionem zbierały się deszczowe chmury, zawodnicy jechali bez przerwy na równanie toru. Piąte starcie wygrali ostrowianie 5:1, zaś szósta, i jak się później okazało, ostatnia jazda zanotowana została na konto Orła. 

Niespieszna naprawa toru

Wszystko przerwał deszcz. Nad Ostrowem rozpadło się dość mocno. Do zaliczenia meczu potrzebne były zaledwie dwa starty, które przy dobrej woli organizatorów można było rozegrać. Dobrej woli zabrakło jednak gospodarzom, którzy zrobili wiele, żeby tor nie nadawał się do jazdy. 

– Jesteśmy gotowi do dalszej rywalizacji – deklarował w przerwie Tomasz Gapiński. Decyzja była jednak inna. Zawody będą dokończone w innym terminie. Rozgoryczenia nie krył trener Orła. – Gospodarze robią wszystko, żeby popsuć ten tor do reszty. Nie chcą jechać, bo przegrywają. Jest też komisarz, który niepotrzebnie rusza ten tor szczotką. Na moje nic z tego dziś nie będzie – powiedział. Nowy termin rozegrania meczu nie jest jeszcze znany.

ДИВІТЬСЯ ТАКОЖ