Łukasz Dąbrowski pochodzi z Konina, ale swoją zawodową drogę związał z Łodzią. Przyjechał tu na studia graficzne, które były pierwszym tego typu kierunkiem w Polsce, przyciągającym studentów z całego kraju. Po ich ukończeniu zdobywał doświadczenie w drukarniach, gdzie po raz pierwszy zetknął się z introligatorstwem. Wkrótce zaczął eksperymentować z różnymi technikami: od klasycznych metod oprawy książek po bardziej nowoczesne sposoby ich zdobienia.
– Pierwszy raz zetknąłem się z tym rzemiosłem, przygotowując albumy do wydruku dla fotografów. Wciągnąłem się na tyle, że zacząłem zgłębiać tajniki oprawy – wspomina Łukasz. – Wszystko zaczęło się od prostych notesów, a potem przyszły bardziej skomplikowane projekty. Nie mogłem się oprzeć urokowi ręcznej pracy, w której każdy detal ma znaczenie – dodaje.
Jego pierwsze kroki w introligatorstwie były wynikiem nie tylko pracy zawodowej, ale także własnych poszukiwań artystycznych – już na studiach próbował samodzielnie wykonać książkę, co z czasem stało się dla niego wyzwaniem, któremu musiał sprostać.