Miejscami kibice mogli mieć obawy o wynik. Liderki tabeli i kandydat do mistrzostwa albo zlekceważył przeciwnika, albo zwyczajnie go zignorował. Efektem tego były dwa stracone sety i podział punków.
Najbardziej niezrozumiałe jest to, co zobaczyliśmy w pierwszym secie. Od początku rywalizacja była zaskakująco wyrównana. Zaskakująco, bo przecież tarnowianki to przedostatnia drużyna w zestawieniu. Tymczasem zespół ŁKS musiał wkładać sporo wysiłku w zdobywanie kolejnych punktów. Co więcej, w pewnym momencie zwyczajnie się zatrzymał. Praktycznie zniknął z boiska. Gospodynie popełniały mnóstwo błędów, były nieskuteczne w ataku i nie potrafiły punktować. W efekcie przyjezdne wyszły na prowadzenie 15:23! Dopiero strach przed stratą seta obudził biało-czerwono-białe. Wróciły z dalekiej podróży i zdobyły 9 punktów z rzędu. Nie zachowały jednak do końca koncentracji, bo w końcówce pozwoliły tarnowiankom na dwa asy serwisowe i w efekcie przegrały partię.