Blokowiska, które przyzwyczailiśmy się uważać za identyczne i nudne, budowano z rozmachem, którego próżno szukać na współczesnych grodzonych osiedlach. Między blokami powstawały szkoły, domy kultury, przychodnie, place zabaw i boiska. Osiedlowe przestrzenie wypełniała od zawsze także – a może przede wszystkim – wielka galeria owoców ludzkiej kreatywności oraz potrzeby upiększania i oswajania (pisarka i antropolożka Olga Drenda nazywa je „wyrobami”).
Dla wielu łodzian ukwiecony balkon czy wypielęgnowany ogródek przed blokiem to o wiele za mało, wyobraźnia sięga przecież o wiele dalej! Na Teofilowie między gałęziami miga przybita do drzewa niebieska kapliczka, z trawy obok wejścia do klatki wieżowca na Dąbrowie wyrasta wielki kamienny muchomor, a na trawniku między blokami osiedla im. Mireckiego przysiadła pomalowana na biało betonowa gęś. Takich cudów jest mnóstwo, wystarczy się tylko rozejrzeć!