– Jedziemy do pracy. Nim tramwaj dojedzie, warto przeczytać najświeższe wiadomości – opowiada lektor jednej z kronik filmowych sprzed 75 lat. W kadrze widzimy zaczytanego w prasie pasażera i drugiego, który zagląda mu przez ramię i w pewnym momencie woła „Jeszcze chwileczkę, niech pan nie odwraca, nie zdążyłem kupić gazety na przystanku!”. Właściciel gazety odpowiada jednak, że czytelnik na gapę może nabyć prasę również w tramwaju. Kamera kieruje się na niewielką skrzyneczkę z gazetami i napisem „sami bierzemy – sami płacimy”.
Skrzynki uczciwości w łódzkich tramwajach. Czy pasażerowie zdali egzamin?
Choć ta historia przypomina eksperyment społeczny, jej inicjatorami wcale nie byli psychologowie. W połowie XX w. w Łodzi (i w kilku innych polskich miastach) w tramwajach pojawiły się tzw. skrzynki uczciwości. Co kryło się pod tą niecodzienną nazwą?