Halloween to doskonała okazja, żeby poczuć dreszcz niepewności na karku, oglądając horrory wieczorową porą. W ostatnim czasie przeciwnicy Widzewa przeżywają takie emocje co weekend. Obrońcy z drżeniem serca czekają, w którym momencie zza pleców wyskoczy Jordi Sanchez. Bramkarze nerwowym wzrokiem wypatrują atomowych strzałów Bartłomieja Pawłowskiego, a napastnicy z rezygnacją oddają strzały, bo i tak wszystkie padają łupem Henricha Ravasa. Janusz Niedźwiedź stworzył potwora. Zebrał zawodników niedocenianych w innych drużynach i niczym dr Jekyll dał im nowe życie.
Widzew Łódź kontra Górnik Zabrze. Czy RTS zgotuje horror klubowi ze Śląska?
Jedną z najbardziej rozpoznawalnych scen z „Lśnienia” Stanleya Kubricka jest ta, kiedy Jack Nicholson wyrąbuje siekierą dziurę w drzwiach i wykrzykuje „Here's Johnny!”. Podobnie w ostatnich tygodniach wygląda Widzew, który bez litości ogrywa kolejnych przeciwników. Następny w kolejce czeka Górnik Zabrze.