Pochodzi z okolic Uniejowa, a od 5 lat jest łodzianką. Ukończyła studia na Uniwersytecie Medycznym i od kwietnia 2021 r. pracuje w zawodzie. Anna Płoszyńska projektuje protezy zębowe w 3D. Dwa razy w miesiącu prowadzi także zajęcia dla dzieci poruszających się na wózkach. Bawi się razem z nimi i uczy ich radzenia sobie w różnych sytuacjach. Wie, że życie z niepełnosprawnością jest trudne. Od dłuższego czasu sama się z nią zmaga.
Nieszczęśliwy wypadek
– W 2015 r. uczestniczyłam w obozie karate. Miałam wtedy zajęcia poligonowe. Jedną z konkurencji było przejście po opadającej linie zawieszonej na wysokości pierwszego piętra. Jeden jej koniec przywiązano do schodów pożarowych, a drugi do drzewa – opowiada łodzianka.
Zadaniem Anny oraz innych uczestników było wspięcie się po schodach pożarowych, przekroczenie barierki, zaczepienie się rękami i nogami zwisającej liny i przejście w zwisie w stronę drzewa. Podczas wykonywania tego ćwiczenia doszło do nieszczęśliwego wypadku.
– Moje ręce nie wytrzymały i upadłam z wysokości ok. 4 m na łopatki. Nie straciłam przytomności i pamiętałam wszystko, co się działo. Najbardziej zszokowało mnie to, że nie czułam nóg. W szpitalu dowiedziałam się, że złamałam kręgosłup i że konieczne będą operacja i długa rehabilitacja – dodaje.
Po wypadku czuła się całkiem dobrze, nie miała załamania nerwowego. Starała się być w dobrym nastroju i często się uśmiechała. Od początku nastawiła się na walkę i usamodzielnienie. Każdą rehabilitację traktowała jak trening i dawała z siebie jak najwięcej. Choć bliscy chcieli ją wyręczać w wielu czynnościach, nie pozwalała na to.
– Dzięki temu dość szybko przyzwyczaiłam się do nowej sytuacji i ją zaakceptowałam. Teraz moje życie nie odbiega niczym od życia osoby pełnosprawnej, ale wiele rzeczy muszę przewidywać. Problemem są dla mnie różne bariery architektoniczne – podkreśla.
Sukcesy sportowe
Mieszkanie Anny jest dostosowane do jej potrzeb. Oprócz tego łodzianka jeździ autem. Jeszcze przed wybuchem pandemii tańczyła towarzysko. Dziś trzy lub cztery razy w tygodniu trenuje pływanie i bierze udział w prestiżowych zawodach. Dwukrotnie zdobyła brązowy medal na Mistrzostwach Polski, a w tym roku wywalczyła złoto.
– To nie są moje jedyne osiągnięcia. Przed wypadkiem, gdy trenowałam karate, zdobyłam srebro i złoto w Pucharze Europy i złoto na Mistrzostwach Polski – dodaje Anna.
W 2016 r. sportsmenka wzięła udział w wyborach Miss Polski na Wózku i zajęła trzecie miejsce.
– Moja decyzja o uczestnictwie była spontaniczna. Chciałam przeżyć wspaniałą przygodę, dlatego się tam zgłosiłam – mówi łodzianka.
Pora na zagranicę
Teraz przyszedł czas na podbój Ameryki Północnej. Łodzianka marzy o tym, aby wziąć udział w Miss Wheelchair World 2022. Wydarzenie to odbędzie się w Meksyku. Zaplanowano m.in. pokazy, sesje zdjęciowe i galę finałową, która przypada 29 października. Do rywalizacji stanie ponad 20 kandydatek z różnych krajów.
W przygotowaniach do podróży Annę wspiera Fundacja Jedyna Taka – organizator I edycji Miss Wheelchair World. Wspólnie zbierają fundusze na kupno biletów lotniczych.
– Niestety koszt takiej wyprawy oscyluje w granicach 15 tys. zł. Nie jestem w stanie sobie pozwolić na taki wydatek, dlatego założyliśmy zbiórkę na stronie siepomaga.pl – dodaje łodzianka.
Dzięki udziałowi w tym wydarzeniu kobieta będzie mogła pokazać szerszemu gronu, że osoby z niepełnosprawnościami nie różnią się niczym od pozostałych ludzi.
– Konkursy miss na wózkach mają głębsze przesłanie. Pokazują, że piękno nie ma barier, a osoby z niepełnosprawnościami są wartościowe i mogą czuć się ze sobą dobrze. Niektórzy cały czas patrzą na nas stereotypowo, a takie wydarzenia mogą to zmienić – podkreśla Anna.
Zbiórka na zakup biletów dla Anny Płoszyńskiej znajduje się na stronie: siepomaga.pl/miss-wheelchair-world.