Przed pierwszym spotkaniem forma zespołu Macieja Biernata była niewiadomą. Końcówka ligi była rozgrywana w eksperymentalnych zestawieniach. Trener miał komfort, sprawdzania nowych rozwiązań w boju. Co prawda cierpiały na tym wyniki, jednak wszystko było już podporządkowane ćwierćfinałowemu starciu z ŁKS Commercecon Łódź. Jak widać, ta taktyka się opłaciła. Pierwszy mecz Budowlane wygrały 3:2 i są bliżej awansu do kolejnej rundy. W dużej mierze o wyniku zadecydowała dobra gra w obronie i mniejsza liczba popełnionych błędów. Czy jednak to samo wystarczy na podrażnione Łódzkie Wiewióry?
Nie zmarnować sezonu
To, że ŁKS wyjdzie maksymalnie zmobilizowany, jest pewne. W pierwszym meczu zawodniczkom spod znaku przeplatanki na pewno ciążyły mecze z Pucharu Polski. Dwa trudne boje, pierwszy z Rysicami Rzeszów, drugi z BKS Bielsko-Biała, sprawiły, że na pierwszy ćwierćfinałowy mecz mogło zabraknąć sił. Do tego źle na mental mogła zadziałać porażka w finale z bielszczankami. Jednak we wtorek (26 marca) nie będzie już żadnych wymówek. Porażka oznacza odpadnięcie i sezon bez choćby jednego trofeum.