Jeśli na Stawie Stefańskiego wsiądziemy do kajaka, to po 755 kilometrach spływu dotrzemy do Bałtyku. Taką trasę pokonała w zeszłym roku grupa łodzian. Okazją były obchody 600-lecia miasta, a celem zwrócenie uwagi na jakość wody w polskich rzekach.
Spływ poprowadził w pierwszej kolejności Nerem, rzeką, której źródła znajdziemy we wschodniej części Łodzi. Ner opuszcza na chwilę miasto, ale wraca do nas w okolicach Gadki Starej, gdzie tuż obok rozlewa się w Staw Stefańskiego, popularne miejsce wypoczynku i rekreacji.
Wije się ner serpentyną
Dalej Ner przecina ul. Pabianicką i rozpoczyna dziki taniec, meandrując na zachód. Wije się serpentyną pomiędzy ul. Laskowicką a terenem lotniska, żeby przeciąć ul. Sanitariuszek i jeszcze przed trasą S14 połączyć się z Dobrzynką. Dalej zmierza do ujścia w Warcie, mijając m.in. Konstantynów Łódzki i Poddębice.
Na odcinku od ul. Pabianickiej do ul. Sanitariuszek Ner tworzy najdzikszą dolinę w Łodzi. Rzekę praktycznie ominęła tutaj regulacja, dzięki czemu wije się swobodnie. Jeśli zdecydujemy się na spacer jej doliną, bez problemu odnajdziemy kilka atrakcji: użytek ekologiczny Olsy nad Nerem, mosty i pozostałości po młynie Charzewskim. Dość trudne będzie natomiast dotarcie do dawnego cmentarza ewangelickiego, ale jego zadrzewione wzgórze dość wyraźnie góruje nad korytem rzeki.
Tutaj wypoczywają łodzianie
O ile wspomniany odcinek jest niemal nieznany, o tyle wcześniejszy, znajdujący się na Rudzie Pabianickiej, kojarzy chyba każdy łodzianin. Mowa oczywiście o Stawach Stefańskiego pomiędzy ulicami Rudzką i Patriotyczną. Potencjał tego miejsca dostrzegł jeszcze przed I wojną światową Aleksander Stefański. Odkupił on staw z otaczającymi terenami od Wiesława Gerlicza, a potem zbudował tu przystań z restauracją.
Po II wojnie światowej władze urządziły piaszczyste kąpieliska, a całkiem niedawno wokół stawu wytyczona została trasa dla rolkarzy. Po dziś dzień na optymistach trenują tu przyszli żeglarze.
Wezbrana siła natury
Do Neru wpada najsłynniejsza chyba z łódzkich rzek – Jasień. Ich międzyrzecze znajdziemy w okolicach ul. Południowej i Odrzańskiej. Jasień miał dużo mniej szczęścia od Neru, został uregulowany i włączony do kanalizacji ogólnospławnej. Na powierzchni płynie dzisiaj wybetonowanym korytem.
Ale Jasień potrafi pokazać siłę natury i przypomina czasami, dlaczego właśnie nad nim stawiano pierwsze łódzkie fabryki. Podczas gwałtownych i obfitych opadów w rzece zbiera się mnóstwo wody. Żywioł podrywa nawet betonowe płyty, niszcząc sztuczne koryto, którym płynie. A właśnie w okolicy ul. Odrzańskiej Jasień tworzy spore rozlewiska, które na chwilę chociaż zamieniają te tereny w bardziej dziewiczy krajobraz.