ŁKS Commercecon Łódź przegrywa z VakifBank. Stambuł zbyt silny dla łodzianek

ŁKS Commercecon Łódź przegrywa u siebie w pierwszym meczu fazy pucharowej Ligi Mistrzyń z VakifBank Stambuł 0:3. Mimo że Łodzianki nie dawały za wygraną, a w kilku momentach mogliśmy oglądać popisy siatkówki na najwyższym poziomie, to Turczynki całkowicie zdominowały to spotkanie. Triumfatorki poprzedniej edycji turnieju przez cały mecz kontrolowały przebieg meczu i pokazały, że nie przez przypadek bronią tytułu.

ŁKS Commercecon Łódź przegrywa z VakifBank
ŁKS Commercecon Łódź przegrywa z VakifBank. Stambuł zbyt silny dla łodzianek / fot. ŁKS Commercecon Łódź

Mecz dla ŁKS Commercecon zaczął się całkiem nieźle. Jednak były to dobre złego początki. Niesione głośnym dopingiem kibiców łodzianki wyszły na 5-punktowe prowadzenie. Szybko jednak pozwoliły się dogonić i zaczęła się zacięta walka punkt za punkt. Łódzkie Wiewióry trzeba pochwalić za przyjęcie. Gospodynie nie bały się zabójczej zagrywki Stambułu. Szybko też rozgrywały piłkę i ryzykowały. Dzięki świetnym decyzjom Roberty Ratzke, atakom i serwisom Aleksandry Gryki, a także mocnym uderzeniom Valentini Diouf, gra była zacięta i w miarę wyrównana. Do czasu. VakifBank w końcówce wszedł na wyższe obroty. Przyjezdnym wychodziło dosłownie wszystko, dzięki czemu wywalczyły i wygrały piłkę setową.

Rozbity ŁKS Commercecon

Niewykorzystana okazja z pierwszej części meczu zemściła się w drugiej. Gra gospodyń całkowicie się posypała. Łodzianki praktycznie stanęły. Zawodził atak i przyjęcie. Brakowało także bloku. Wyraźnie widać, że na boisku nie ma kontuzjowanej Klaudii Alagierskiej. Z kolei Turczynki grały jak w transie. Znakomicie spisywały się zarówno w bloku, jak i w obronie. Akcje wykańczała wyjątkowo szybka i skuteczna Paola Egonu, która za swoją grę, koniec końców, została nagrodzona statuetką MVP. ŁKS Commercecon zdobył zaledwie 12 punktów i był to dość niski wymiar kary.

Powrót do gry

Na początku trzeciej partii wydawało się, że jest już po zawodach. ŁKS Commercecon nie mógł wyjść z marazmu i pozwolił, żeby VakifBank szybko wyszedł na prowadzenie. Wtedy trener Alessandro Chiappini zdecydował się na bardzo ryzykowny ruch. Zdjął z boiska Valentinę Diouf, a na jej miejsce wystawił Anastasiię Hryshchuk. I to okazało się dobrym posunięciem, bo łodzianki zaczęły gonić wynik. Zdobywały punkt za punktem, aż w końcówce wyrównały i doprowadziły do gry na przewagi. Niewielu spodziewało się jeszcze takich emocji w tym meczu. Zabrakło naprawdę niewiele, żeby przedłużyć rywalizację. Niestety blok Turczynek okazał się bardzo szczelny i pozwolił im postawić kropkę nad „i”.

Teraz przed ŁKS Commercecon ekstremalnie trudne zadanie. Jeśli myślą o awansie do kolejnej rundy muszą w rewanżu, na wyjeździe, pokonać Stambuł 3:0, a do tego wygrać złotego seta. Nie jest to co prawda niemożliwe, ale jeśli taki scenariusz by się ziścił, byłaby to jedna z największych sensacji Ligi Mistrzyń ostatnich lat.

ŁKS Commercecon Łódź — VakifBank Stambuł

0:3

(22:25, 12:25, 24:26)

ZOBACZ TAKŻE