ŁKS górą w siatkarskich derbach Łodzi. Wiewióry pokonują waleczne Budowlane

ŁKS Commercecon Łódź wygrał kolejny derbowy pojedynek z Grot Budowlanymi Łódź 3:0. Wynik nie oddaje jednak do końca przebiegu spotkania, bo siatkarki Budowlanych postawiły ciężkie warunki liderowi Tauron Ligii i kibice biało-czerwono-białych, licznie zgromadzeni w Sport Arenie, mogli miejscami drżeć o wynik.

ŁKS Commercecon Łódź - Grot Budowlani Łódź
ŁKS Commercecon Łódź - Grot Budowlani Łódź, fot. ŁKS
5 zdjęć
ŁKS Commercecon Łódź - Grot Budowlani Łódź
ŁKS Commercecon Łódź - Grot Budowlani Łódź
ŁKS Commercecon Łódź - Grot Budowlani Łódź
ŁKS Commercecon Łódź - Grot Budowlani Łódź
ZOBACZ
ZDJĘCIA (5)

Siatkarskie derby Łodzi były pełne zaskoczeń. Pierwsze to składy obu drużyn. Po stronie formalnych gospodyń, czyli ŁKS, w wyjściowej piątce zobaczyliśmy na parkiecie Zuzannę Górecką i młodą Julitę Piasecką (co później okazało się “strzałem w dziesiątkę”). W Budowlanych natomiast rozgrywać miała Martyna Łazowska, która zastąpiła Ewelinę Polak. Na środku z kolei pojawiła się Judyta Gawlak.

Trudności ŁKS

Nietypowe zestawienie wyjściowych “piątek” bardziej chyba zaskoczyło gospodynie. Choć mecz zaczął się od bardzo wyrównanej rywalizacji, a w grze obu drużyn było widać sporo chaosu, to trzeba przyznać, że to postawa Budowlanych wzbudzała uznanie. Jak w ukropie uwijały się Durul i Kazała. Dzięki ich grze, przez większość pierwszego seta, utrzymywał się remis, a ełkaesianki miały sporo kłopotów z punktowaniem. Kiedy zespół Budowlanych zdobył trzy punkty z rzędu i wyszedł na prowadzenie, trener Chappini musiał nawet ratować się czasem. To jednak nie pomogło. Wiewióry nie mogły znaleźć sposobu na blok i ataki świetnie dysponowanej Melis Durul, której wtórowała Monika Fedusio. W końcówkę siatkarki Budowlanych wchodziły z 3 punktową zaliczką. Nie wystarczyło im jednak sił, dzięki czemu ŁKS wyrównał 23:23 i mieliśmy naprawdę gorącą końcówkę. Tę wojnę nerwów wygrał ostatecznie bardziej doświadczony zespół ŁKS. Budowlanym zabrakło niewiele.

Walka punkt za punkt

Drugi set także był wyrównany. Licznie zgromadzeni w hali kibice ŁKS z pewnością zastanawiali się, co stało się z drużyną, która do tej pory szła przez ligę jak taran. Być może to zmęczenie po trudnym spotkaniu w Lidze Mistrzyń. Z drugiej jednak strony, drużyna Budowlanych też miała za sobą grę w europejskich pucharach, a mimo to jej siatkarki spisywały się bardzo dobrze, dając odpór zagrywkom i atakom Wiewiór. Remis w drugim secie utrzymywał się aż do stanu 20:20. Później ŁKS wyszedł na prowadzenie m.in. dzięki atakom Julity Piaseckiej, a także błędom Budowlanych. Niebiesko-biało-czerwone jeszcze walczyły i obroniły jedną piłkę setową, ale znów w ostatnim momencie to “gospodynie” przechyliły szalę na swoją stronę.

Trzeci set pod kontrolą

Trzeci set to już wyraźna przewaga ŁKS. W końcu zaczął porządnie funkcjonować blok, który jest atutem łodzianek, a w dwóch pierwszych odsłonach gdzieś zniknął. Poprawił się także atak. W końcu zaczęła grać Valentina Diouf, dzięki czemu ełkaesianki zaczęły uciekać Budowlanym. Niebiesko-biało-czerwone najwyraźniej poczuły też ciężar spotkania i fakt, że już tylko jeden set dzieli “gospodynie” od wygranej w derbach. I to zadziałało na ich niekorzyść, bo zaczęły popełniać kolejne błędy, a zatem oddawać punkty ŁKS praktycznie za darmo. Kiedy na tablicy pojawiło się 24:17, wszystko już było jasne. Mocny atak Julity Piaseckiej zakończył całe spotkanie.

ŁKS Commercecon Łódź – Grot Budowlani Łódź 3:0 (26:24, 25:22, 25:17)

ZOBACZ TAKŻE