Pochodzi z Gdyni, ale przez długi czas mieszkała w Wielkiej Brytanii. Na przestrzeni lat imała się różnych zajęć. Skończyła szkołę fryzjerską, była szefem kuchni, pracowała w kawiarni i fabryce zabawek.
– Mam różne pasje. Kocham kwiaty, parzenie kawy, podróże po świecie, ale przede wszystkim rękodzieło – mówi Agata Szczodrowska.
Półtora roku temu zamieszkała wraz ze swoim partnerem w Łodzi.
Tworzy makramę
Swoje zdolności artystyczne odkryła już dawno temu. Choć nigdy nie miała talentu do rysowania, ochoczo maluje i haftuje.
W styczniu 2022 r. otworzyła własny biznes. Od tego czasu na swoim facebookowym fanpage’u i Instagramie występuje jako Pani Makrama. Ta nazwa nie jest przypadkowa, bo oddaje sens tego, co Agata robi najchętniej.
– W Internecie możemy przeczytać, że makrama to starożytna sztuka wiązania sznurków tylko za pomocą rąk – wyjaśnia artystka. – Nie trzeba mieć do tego żadnych maszyn i specjalistycznych sprzętów, wystarczą głowa pełna pomysłów i sznurki.
Do tworzenia rękodzieła zachęciła ją kilka lat temu koleżanka, która także ma twórczą duszę. Po obejrzeniu tutorialu na YouTubie obie zamówiły sznurki i postanowiły wspólnie wykonać swoją pierwszą pracę. Robiły ją przez ok. 8 godzin.
– Dzisiaj na pewno zajęłoby mi to zdecydowanie mniej czasu, ale to były dopiero początki. Bardzo się tym zafascynowałam i chciałam więcej – podkreśla.
Własna pracownia przy ul. Kilińskiego
Zaczęła przygotowywać różne makramowe ozdoby dla znajomych. W międzyczasie pracowała na cały etat, ale wciąż myślała o własnym biznesie, dlatego gdy tylko nadarzyła się okazja, spróbowała swoich sił. W kwietniu, przy ul. Kilińskiego 25 w Łodzi, otworzyła wraz z koleżanką pracownię o nazwie „Rękodzielnia”.
– Czasami jestem tak pochłonięta tworzeniem, że nie potrafię z niej wyjść. To mój drugi dom. Robię zasłonki, kwietniki, łapacze snów, paski, sowy, aniołki, podstawki, bieżniki oraz dekoracje świąteczne. Oplatam również żyrandole, wazony, lustra, wieszaki i kosze. Wykonuję też niestandardowe prace na zamówienie – wymienia artystka.
Jak szacuje, udało jej się stworzyć ok. 300 większych projektów. Często robi kilka prac naraz, z których jedna na pewno jest duża.
– Nie da się stworzyć dwóch takich samych rzeczy. Nawet jak robię podobne prace, to i tak nie są one identyczne. Niektóre mają mniejsze lub większe rozmiary, a czasem daję mniej bądź więcej splotów – tłumaczy.
Wciąż się uczy
Makrama to bardzo czasochłonne zajęcie. Po kilku godzinach zaplatania trzeba robić przerwę, żeby nie poprzecierać sobie palców. Poza tym tworzenie tej sztuki wymaga długiego siedzenia w nienaturalnych i męczących pozycjach, dlatego właśnie artystka, dla zdrowia, regularnie chodzi na fitness.
– Chętnie uczę się nowych rzeczy i cały czas się rozwijam. Na pewno nie umiem wszystkiego. Z każdym kolejnym miesiącem widzę swój postęp – dodaje.
Rękodzieło nie dla każdego
Agata twierdzi, że rękodzieło wraca do łask. Co ciekawe, niektóre starsze klientki mówią jej, że uczyły się makramy na zajęciach w szkole podstawowej. Dzisiaj mamy dostęp do nowych, kolorowych i bardziej różnorodnych materiałów niż kiedyś. W sieci jesteśmy w stanie znaleźć mnóstwo informacji i cennych porad dotyczących tego, jak zacząć.
– Z przyjemnością dzielę się wiedzą. Najważniejsze są szczere chęci i poświęcenie trochę czasu na naukę. Rękodzieło nie jest dla każdego i nie wszyscy muszą się nim zajmować. Tak samo nie każdy musi kupować takie wyroby. To są drogie, unikatowe i luksusowe towary, bez których można przeżyć. Ale warto doceniać ich piękno – podkreśla.
Niestety, z końcem 2022 r. artystka zamyka pracownię stacjonarną. Jej firma potrzebuje czasu, aby w pełni się rozwinąć. Utrzymywanie się tylko z makramy jest bardzo trudne. Już od stycznia Agata planuje podjąć pracę w kawiarni. Poza tym będzie tworzyć w domu i skupi się w szczególności na promocji swojej działalności w Internecie. Oprócz tego szykuje się na jarmarki bożonarodzeniowe i kiermasze rękodzieła, w których regularnie bierze udział.
Agata prowadzi również warsztaty z makramy dla dzieci i dorosłych. W przyszłości planuje tworzyć hamaki, pufy i różne siedziska. Chce pokazać innym, że rękodzieło to nie tylko ozdoby na ścianę. Jej marzeniem jest otworzenie niewielkiej kawiarni, w której będzie mogła sprzedawać swoje prace i prowadzić warsztaty.