Makrama, czyli sztuka wiązania sznurków. Jak wygląda pasja Agaty Szczodrowskiej?

Agata ma wiele zainteresowań. Kocha podróże, gotowanie oraz rośliny. Ma też jednak taką pasję, której poświęca się bezgranicznie. To makrama.

Agata Szczodrowska makrama
Agata Szczodrowska tworzy makramę, fot. Radosław Jóźwiak
19 zdjęć
Agata Szczodrowska makrama
Agata Szczodrowska makrama
Agata Szczodrowska makrama
Agata Szczodrowska makrama
Agata Szczodrowska makrama
ZOBACZ
ZDJĘCIA (19)

Pochodzi z Gdyni, ale przez długi czas mieszkała w Wielkiej Brytanii. Na przestrzeni lat imała się różnych zajęć. Skończyła szkołę fryzjerską, była szefem kuchni, pracowała w kawiarni i fabryce zabawek. 

– Mam różne pasje. Kocham kwiaty, parzenie kawy, podróże po świecie, ale przede wszystkim rękodzieło – mówi Agata Szczodrowska.  

Półtora roku temu zamieszkała wraz ze swoim partnerem w Łodzi.

Tworzy makramę

Swoje zdolności artystyczne odkryła już dawno temu. Choć nigdy nie miała talentu do rysowania, ochoczo maluje i haftuje.

W styczniu 2022 r. otworzyła własny biznes. Od tego czasu na swoim facebookowym fanpage’u i Instagramie występuje jako Pani Makrama. Ta nazwa nie jest przypadkowa, bo oddaje sens tego, co Agata robi najchętniej.   

– W Internecie możemy przeczytać, że makrama to starożytna sztuka wiązania sznurków tylko za pomocą rąk – wyjaśnia artystka. – Nie trzeba mieć do tego żadnych maszyn i specjalistycznych sprzętów, wystarczą głowa pełna pomysłów i sznurki. 

Do tworzenia rękodzieła zachęciła ją kilka lat temu koleżanka, która także ma twórczą duszę. Po obejrzeniu tutorialu na YouTubie obie zamówiły sznurki i postanowiły wspólnie wykonać swoją pierwszą pracę. Robiły ją przez ok. 8 godzin.

– Dzisiaj na pewno zajęłoby mi to zdecydowanie mniej czasu, ale to były dopiero początki. Bardzo się tym zafascynowałam i chciałam więcej – podkreśla.

Własna pracownia przy ul. Kilińskiego

Zaczęła przygotowywać różne makramowe ozdoby dla znajomych. W międzyczasie pracowała na cały etat, ale wciąż myślała o własnym biznesie, dlatego gdy tylko nadarzyła się okazja, spróbowała swoich sił. W kwietniu, przy ul. Kilińskiego 25 w Łodzi, otworzyła wraz z koleżanką pracownię o nazwie „Rękodzielnia”.  

– Czasami jestem tak pochłonięta tworzeniem, że nie potrafię z niej wyjść. To mój drugi dom. Robię zasłonki, kwietniki, łapacze snów, paski, sowy, aniołki, podstawki, bieżniki oraz dekoracje świąteczne. Oplatam również żyrandole, wazony, lustra, wieszaki i kosze. Wykonuję też niestandardowe prace na zamówienie – wymienia artystka. 

Jak szacuje, udało jej się stworzyć ok. 300 większych projektów. Często robi kilka prac naraz, z których jedna na pewno jest duża. 

– Nie da się stworzyć dwóch takich samych rzeczy. Nawet jak robię podobne prace, to i tak nie są one identyczne. Niektóre mają mniejsze lub większe rozmiary, a czasem daję mniej bądź więcej splotów – tłumaczy.  

Wciąż się uczy

Makrama to bardzo czasochłonne zajęcie. Po kilku godzinach zaplatania trzeba robić przerwę, żeby nie poprzecierać sobie palców. Poza tym tworzenie tej sztuki wymaga długiego siedzenia w nienaturalnych i męczących pozycjach, dlatego właśnie artystka, dla zdrowia, regularnie chodzi na fitness.

– Chętnie uczę się nowych rzeczy i cały czas się rozwijam. Na pewno nie umiem wszystkiego. Z każdym kolejnym miesiącem widzę swój postęp – dodaje.                

Rękodzieło nie dla każdego

Agata twierdzi, że rękodzieło wraca do łask. Co ciekawe, niektóre starsze klientki mówią jej, że uczyły się makramy na zajęciach w szkole podstawowej. Dzisiaj mamy dostęp do nowych, kolorowych i bardziej różnorodnych materiałów niż kiedyś. W sieci jesteśmy w stanie znaleźć mnóstwo informacji i cennych porad dotyczących tego, jak zacząć. 

– Z przyjemnością dzielę się wiedzą. Najważniejsze są szczere chęci i poświęcenie trochę czasu na naukę. Rękodzieło nie jest dla każdego i nie wszyscy muszą się nim zajmować. Tak samo nie każdy musi kupować takie wyroby. To są drogie, unikatowe i luksusowe towary, bez których można przeżyć. Ale warto doceniać ich piękno – podkreśla.

Niestety, z końcem 2022 r. artystka zamyka pracownię stacjonarną. Jej firma potrzebuje czasu, aby w pełni się rozwinąć. Utrzymywanie się tylko z makramy jest bardzo trudne. Już od stycznia Agata planuje podjąć pracę w kawiarni. Poza tym będzie tworzyć w domu i skupi się w szczególności na promocji swojej działalności w Internecie. Oprócz tego szykuje się na jarmarki bożonarodzeniowe i kiermasze rękodzieła, w których regularnie bierze udział.

Agata prowadzi również warsztaty z makramy dla dzieci i dorosłych. W przyszłości planuje tworzyć hamaki, pufy i różne siedziska. Chce pokazać innym, że rękodzieło to nie tylko ozdoby na ścianę. Jej marzeniem jest otworzenie niewielkiej kawiarni, w której będzie mogła sprzedawać swoje prace i prowadzić warsztaty.

ZOBACZ TAKŻE