Słodko-gorzki smak miało spotkanie Widzewa z Rakowem Częstochowa. Cenny punkt i niezła gra na wyjeździe zostały okupione kartkową pauzą Shehu i Hanouska oraz urazem Ibizy. Wprawdzie sztab twierdzi, że kontuzja hiszpańskiego obrońcy jest niegroźna, ale takie deklaracje słyszeliśmy już wielokrotnie, a zawodnicy pauzowali tygodniami. W tym wszystkim jest jednak jedna dobra informacja – do gry wrócił Fran Alvarez. Zagrał już w meczu z Rakowem, ale na powolne wprowadzanie do gry nie ma co liczyć, bo w starciu z Wartą zapewne zagra od pierwszej minuty. Daniel Myśliwiec ma na ten mecz bardzo wąskie pole manewru. Ze składu wypadł praktycznie cały środek pola, dwóch skrzydłowych i para podstawowych stoperów. Ułożenie drużyny będzie trudne, a mecz z ekipą z Poznania jest arcyważny.
Tuż nad czerwoną linią
Patrząc pobieżnie na tabelę, widać, że Warta znajduje się tuż nad strefą spadkową, ale jeżeli spojrzymy na liczbę punktów, zauważymy, że bliżej jej do dziewiątego niż 15. miejsca. Zespół Dawida Szulczka nie zachwyca już jak rok temu, ale wciąż jest groźny. Na gorszą dyspozycję zapewne wpływ mają urazy, które podobnie jak w Widzewie, są też zmorą Warciarzy. Jak poradzą sobie oba zdziesiątkowane zespoły? Przekonamy się już w sobotę (4 listopada) o godz. 17:30 na stadionie przy al. Piłsudskiego 138.