Remis po niesamowitej końcówce. Widzew Łódź dzieli się punktami z Cracovią Kraków

Błędy bramkarzy w pierwszej połowie i świetne akcje rezerwowych w drugiej. Mecz między Cracovią a Widzewem Łódź mimo że miał przestojem to było w nim sporo emocji, dobrej gry i pięknych bramek.

Piłkarze
Widzew Łódź dzieli się punktami z Cracovią Kraków, fot. Martyna Kowalska

Nie od dziś wiadomo, że zmorą Widzewa jest zagrać dwa dobre mecze z rzędu. Po ważnych zwycięstwach bardzo często przychodziły wstydliwe porażki. W poprzedniej kolejce RTS pokonał po 24 latach Legię Warszawa i żeby zadać kłam teorii drugiego słabego meczu łodzianie musieli pokonać Cracovię. W początkowych minutach lepiej prezentowali się podopieczni Daniela Myśliwca. Widać było, że gospodarze nie radzą sobie ze skokami pressingowymi. Jeżeli nie można zbudować akcji atakiem pozycyjnym, trzeba próbować stałymi fragmentami gry – z tej starej maksymy skorzystali zawodnicy z Krakowa. W 10. minucie z rzutu rożnego dośrodkował David Olafsson, a najwyżej do piłki wyskoczył Eneo Bitri i wbił ją do bramki. Duży błąd przy interwencji popełnił Rafał Gikiewicz. Widzew nie pozostał zbyt długo dłużny. Dwanaście minut później był już remis. Fabio Nunes z rzutu rożnego, błąd bramkarza Sebastiana Madejskiego i piłkę wbił do siatki Mateusz Żyro. Po wyrównaniu Widzew odzyskał rezon. Znów dobrze rozbijali ataki rywali, byli szybsi, lepiej przewidywali zdarzenia boiskowe. Brakowało jednak konkretów pod bramką Pasów i pierwsza połowa skończyła się wynikiem 1:1. 

Piorunująca końcówka

Dużo dymu, mało ognia. Tak najkrócej można zrecenzować początek drugich 45 min. Sporo walki w środku pola, gry bark w bark, ale przy tym masa niedokładności, kiepskich wyborów i niecelnych strzałów. Dopiero wprowadzenie na boisko Oshimy i Michała Rakoczego ożywiło grę. Cracovia miała bardzo groźną akcję, jednak finalizacja przez Patryka Makucha była bardzo słaba. Reagował również Daniel Myśliwiec. Na boisku zameldowali się Mato Milos, Dawid Tkacz oraz Sebastian Kerk. Ten ostatni wrócił po długiej kontuzji i miał udział w bramce dla Widzewa. W 85. minucie po jego dośrodkowaniu było spore zamieszanie w polu karnym, w nim najlepiej odnalazł się Bartłomiej Pawłowski i wyprowadził swoją drużynę na prowadzenie. To nie był ostatni gol tego meczu. W 90. minucie atomowym uderzeniem ze skraju pola karnego stan gry wyrównał Rakoczy. W doliczonym czasie gry emocji było sporo, jednak żadna bramka już nie padła. 

Cracovia 2:2 Widzew Łódź

10’ E. Bitri

22’ M. Żyro

85’ B. Pawłowski

90’ M. Rakoczy

R. Gikiewicz – A. Ciganiks (90+1’ L. da Silva), S. Szota, M. Żyro, P. Zieliński – B. Pałowski, M. Hanousek, F. Alvarez (90+1’ D.Kun) – A. Klimek (71’ D. Tkacz), F. Nunes (80’ S. Kerk) – I. Rondić (80’ M. Milos)

ZOBACZ TAKŻE