Somnolog, czyli ekspert od snu. Jak wygląda jego praca? [WYWIAD]

Od wielu lat fascynuje go wszystko, co wiąże się ze snem. Dr n. med. Wojciech Kuczyński jest specjalistą chorób płuc i somnologiem – ekspertem medycyny snu.

Somnolog Wojciech Kuczyński
Somnolog Wojciech Kuczyński

Konrad Wojtczak: Kim jest somnolog?

Wojciech Kuczyński: To ekspert Europejskiego Towarzystwa Badań nad Snem zajmujący się diagnostyką i terapią zaburzeń snu. W Polsce system kształcenia specjalistycznego lekarzy reguluje rozporządzenie ministra zdrowia, które nie uwzględnia somnologii jako odrębnej specjalizacji, przez co chorzy z zaburzeniami snu szukają pomocy u różnych specjalistów, m.in. pulmonologów, laryngologów, psychiatrów, neurologów i psychoterapeutów. 

Dlaczego postanowił Pan zajmować się tą dziedziną?

Medycyna snu jest moją wielką pasją, którą zgłębiam od trzeciego roku studiów. Powołałem na Uniwersytecie Medycznym studenckie koło naukowe badające tę dziedzinę, a po studiach zostałem jego opiekunem. W czasie swojej edukacji miałem możliwość pracy na oddziale medycyny snu we Włoszech i w Japonii. Współpracuję z wieloma lekarzami i naukowcami z całego świata, jestem autorem publikacji naukowych. Moją podstawową specjalizacją są choroby płuc, uzyskałem też tytuł somnologa Europejskiego Towarzystwa Badań nad Snem, jak również Polskiego Towarzystwa Badań nad Snem. 

Jakie można mieć problemy ze snem?

Najczęściej zgłaszaną dolegliwością jest chrapanie proste, które niejednokrotnie wymaga pogłębienia diagnostyki, bo może być objawem innych poważnych schorzeń, np. bezdechu sennego. Bezsenność objawia się skróceniem czasu snu albo wydłużeniem czasu zasypiania. Innym typem zaburzeń jest somnambulizm, czyli – mówiąc potocznie – lunatykowanie. U śpiącego pacjenta występuje wtedy manifestacja ruchowa, przemieszcza się on po domu nieświadomie.

Czym są marzenia senne?

Wizualizacjami odnoszącymi się do naszych przeżyć i przyjmującymi formę obrazów, dźwięków, a nawet zapachów. Pojawiają się one tylko w fazie REM (czyli fazie szybkich ruchów gałek ocznych), a najlepiej zapamiętujemy te, które występują tuż przed naszym przebudzeniem. Wiążą się z nimi niebanalne jednostki chorobowe, m.in. RBD (REM sleep behavior disorder). Pacjentom cierpiącym na tę przypadłość śnią się np. koszmary, przez które są oni w łóżku niebywale aktywni ruchowo i mogą zrobić sobie lub swojemu partnerowi krzywdę. Zdarzają się też osoby mające świadome sny, którymi sterują. Ciekawą dolegliwością, jeszcze nie w pełni poznaną, jest „out of body experience”. Ten problem leży głównie w domenie psychiatrów. Śpiący pacjent ma wrażenie, że wychodzi ze swojego ciała i patrzy na siebie leżącego na łóżku. Może to być objaw występujący np. przy schizofrenii.

Czy korzystanie z senników i analizowanie swoich marzeń sennych ma sens?

Człowiek jako istota rozumna od zarania dziejów potrzebował wiary. Egipcjanie i Grecy mieli wielu bogów, a chrześcijanie jednego. Tylko że te wierzenia nie potwierdzają się w faktach. Nie jesteśmy w stanie udowodnić wszystkich dogmatów, tak samo nie potrafimy na podstawie badania stwierdzić, że śnienie o danym przedmiocie lub osobie wpłynie na naszą przyszłość. Niemniej każdy z nas potrzebuje przedmiotu wiary. 

Myśli Pan, że kiedyś będzie w 100% możliwe podłączenie człowieka do maszyny i obejrzenie jego marzeń sennych?

Są już takie próby, ale mam nadzieję, że nigdy nie dojdzie to do skutku. Sen jest naszą prywatną strefą, do której nikt inny nie powinien mieć wglądu. Gdyby to było możliwe, mogłoby prowadzić do nadużyć i manipulacji. Jeśli ktoś potrafiłby zobaczyć nasze marzenia senne, być może byłby w stanie zaimplementować nam jakąś myśl, a to prowadziłoby do różnych niebezpieczeństw.

Sen składa się z dwóch faz – wolnofalowej (NREM) i szybkofalowej (REM). Ta pierwsza dzieli się na trzy podtypy (N1, N2 i N3). U zdrowej osoby występuje pięć bądź sześć naprzemiennych cykli tych faz. Na początku snu przeważa faza wolnofalowa, później zwiększa się obecność szybkofalowej.

ZOBACZ TAKŻE