Udany rewanż Pogoni Szczecin. ŁKS Łódź z kolejną porażką

Pogoń Szczecin to jeden z dwóch zespół, które w tym sezonie uległy Łódzkiemu Klubowi Sportowemu. Portowcy na własnym stadionie wzięli jednak rewanż i popsuli debiut Marcina Matysiaka jako szkoleniowca pierwszej drużyny biało-czerwono-białych.

Zdjęcia z meczu Pogoń - ŁKS
ŁKS Łódź z kolejną porażką
5 zdjęć
Zdjęcia z meczu Pogoń - ŁKS
Zdjęcia z meczu Pogoń - ŁKS
Zdjęcia z meczu Pogoń - ŁKS
Zdjęcia z meczu Pogoń - ŁKS
ZOBACZ
ZDJĘCIA (5)

Do tego spotkania podchodziły dwie drużyny, które są w zupełnie różnych nastrojach i walczą o zupełnie inne cele. Pogoń ma serię zwycięstw, dzięki której włączyła się do walki o mistrzostwo, ŁKS ma trzeciego już trenera w tym sezonie i niemal pewny spadek z Ekstraklasy. Uwidoczniło się to już w pierwszej minucie i tylko niesamowita niefrasobliwość Eftimisa Kolourisa, który nie trafił do pustej bramki, sprawiła że wciąż był remis. Co nie udało się Grekowi, udało się Rafałowi Kurzawie. Pomocnik w 13. minucie potężnym uderzeniem lewą nogą pokonał Aleksandra Bobka. Z upływem czasu widać było, że w grze łodzian coś drgnęło, że zmiana szkoleniowca dała impuls. Dobre sytuacje mieli Bartosz Szeliga, Pirulo i Dani Ramirez. Jednak stara bolączka ŁKS pozostała – czyli nieskuteczność. Dodatkowo drużyna Marcina Matysiaka często dawała się w prosty sposób ograć w obronie i gdyby nie zwichrowane celowniki zawodników Pogoni, Bobek mógłby częściej wyciągać piłkę z siatki.

Udany rewanż Pogoni Szczecin. ŁKS Łódź z kolejną porażką

Pogoń Szczecin to jeden z dwóch zespół, które w tym sezonie uległy Łódzkiemu Klubowi Sportowemu. Portowcy na własnym stadionie wzięli jednak rewanż i popsuli debiut Marcina Matysiaka jako szkoleniowca pierwszej drużyny biało-czerwono-białych.

Zdjęcia z meczu Pogoń - ŁKS
ŁKS Łódź z kolejną porażką
5 zdjęć
Zdjęcia z meczu Pogoń - ŁKS
Zdjęcia z meczu Pogoń - ŁKS
Zdjęcia z meczu Pogoń - ŁKS
Zdjęcia z meczu Pogoń - ŁKS
ZOBACZ
ZDJĘCIA (5)

Do tego spotkania podchodziły dwie drużyny, które są w zupełnie różnych nastrojach i walczą o zupełnie inne cele. Pogoń ma serię zwycięstw, dzięki której włączyła się do walki o mistrzostwo, ŁKS ma trzeciego już trenera w tym sezonie i niemal pewny spadek z Ekstraklasy. Uwidoczniło się to już w pierwszej minucie i tylko niesamowita niefrasobliwość Eftimisa Kolourisa, który nie trafił do pustej bramki, sprawiła że wciąż był remis. Co nie udało się Grekowi, udało się Rafałowi Kurzawie. Pomocnik w 13. minucie potężnym uderzeniem lewą nogą pokonał Aleksandra Bobka. Z upływem czasu widać było, że w grze łodzian coś drgnęło, że zmiana szkoleniowca dała impuls. Dobre sytuacje mieli Bartosz Szeliga, Pirulo i Dani Ramirez. Jednak stara bolączka ŁKS pozostała – czyli nieskuteczność. Dodatkowo drużyna Marcina Matysiaka często dawała się w prosty sposób ograć w obronie i gdyby nie zwichrowane celowniki zawodników Pogoni, Bobek mógłby częściej wyciągać piłkę z siatki.

Grad goli

Druga połowa rozpoczęła się od mocnego uderzenia przyjezdnych. ŁKS zaczął naciskać Pogoń i dopiął swojego. Po dośrodkowaniu w pole karne przez Tejana piłka trafiła do Remireza. Hiszpan oszukał dwóch obrońców i mocnym strzałem pod poprzeczkę pokonał Bartosza Klebaniuka. Po bramce Rycerze Wiosny cofnęli się, licząc na kontry i jednocześnie pozwalając budować Portowcom budować ataki pozycyjne. W 63. minucie to się zemściło. Alexander Gorgon, przy biernej postawie Pirulo, uderzył sprzed pola karnego. Piłka po drodze odbiła się od Rahila Mammadowa i minęła bezradnie interweniującego Bobka. Nie było to ostatnie słowo Austriaka. W 71. minucie Kamil Grosicki wstrzelił piłkę w pole karne, futbolówka kolejny raz odbiła się od Mammadowa, a w odpowiednim miejscu w odpowiednim czasie był Gorgon, który zdobył swoją drugą bramkę. Na tym kanonada Pogoni się nie skończyła. Swoją cegiełkę dołożył Grosicki, strzelając bramkę w 82. minucie. Na pocieszenie dla ŁKS bramkę na 4:2 zdobył Antoni Młynarczyk, który chwilę wcześniej zameldował się na boisku. Trudno, żeby po takim wyniku łódzka drużyna czuła choćby cień satysfakcji, jednak dłuższymi momentami widoczna była lepsza gra i to na tle drużyny walczącej o mistrzostwo. 

Pogoń Szczecin 4:2 ŁKS Łódź 

13’ R. Kurzawa

47’ D. Ramirez

63’ A. Gorgon

71’ A. Gorgon

82’ K. Grosicki

85’ A. Młynarczyk

ZOBACZ TAKŻE

Grad goli

Druga połowa rozpoczęła się od mocnego uderzenia przyjezdnych. ŁKS zaczął naciskać Pogoń i dopiął swojego. Po dośrodkowaniu w pole karne przez Tejana piłka trafiła do Remireza. Hiszpan oszukał dwóch obrońców i mocnym strzałem pod poprzeczkę pokonał Bartosza Klebaniuka. Po bramce Rycerze Wiosny cofnęli się, licząc na kontry i jednocześnie pozwalając budować Portowcom budować ataki pozycyjne. W 63. minucie to się zemściło. Alexander Gorgon, przy biernej postawie Pirulo, uderzył sprzed pola karnego. Piłka po drodze odbiła się od Rahila Mammadowa i minęła bezradnie interweniującego Bobka. Nie było to ostatnie słowo Austriaka. W 71. minucie Kamil Grosicki wstrzelił piłkę w pole karne, futbolówka kolejny raz odbiła się od Mammadowa, a w odpowiednim miejscu w odpowiednim czasie był Gorgon, który zdobył swoją drugą bramkę. Na tym kanonada Pogoni się nie skończyła. Swoją cegiełkę dołożył Grosicki, strzelając bramkę w 82. minucie. Na pocieszenie dla ŁKS bramkę na 4:2 zdobył Antoni Młynarczyk, który chwilę wcześniej zameldował się na boisku. Trudno, żeby po takim wyniku łódzka drużyna czuła choćby cień satysfakcji, jednak dłuższymi momentami widoczna była lepsza gra i to na tle drużyny walczącej o mistrzostwo. 

Pogoń Szczecin 4:2 ŁKS Łódź 

13’ R. Kurzawa

47’ D. Ramirez

63’ A. Gorgon

71’ A. Gorgon

82’ K. Grosicki

85’ A. Młynarczyk

ZOBACZ TAKŻE