Słowo „dieta” często kojarzy się nam z nieprzyjemnymi ograniczeniami. Nic bardziej mylnego! To po prostu sposób, w jaki się odżywiamy. Odpowiednio zbilansowana dieta powinna zapewnić nam wszystkie potrzebne substancje odżywcze. Szczególnie istotne jest to w przypadku dzieci, ponieważ to, co jedzą, ma ogromny wpływ na ich wzrost oraz rozwój fizyczny i psychiczny.
Talerz idealny
Dobra dieta powinna być przede wszystkim zróżnicowana. Oznacza to, że powinniśmy stosować w kuchni rozmaite produkty, które dostarczą nie tylko bogactwa smaków, ale – co najważniejsze – składników odżywczych: białka, tłuszczów, węglowodanów, witamin i składników mineralnych. Ważne jest nie tylko to, żeby pojawiły się produkty z wszystkich grup, ale też, by podawać je w odpowiednich proporcjach. Najprostszym sposobem, żeby je zapamiętać jest modelowy talerz. Zgodnie z zaleceniami warzywa i owoce powinny zajmować połowę naszego talerza, produkty zbożowe (kasze, ryż, pieczywo, produkty pełnoziarniste) jedną ćwiartkę, a ostatnią – połączenie produktów zawierających białko i tłuszcze, z jak najmniejszym udziałem chudego mięsa, za to z orzechami i nasionami roślin strączkowych. Do picia najlepiej sprawdzi się woda (jej smak można urozmaicać, dodając owoce lub liście ziół, np. mięty czy bazylii). Oczywiście nie chodzi o to, żeby każdy posiłek wyglądał w taki sposób, ale warto zadbać, żeby bilans żywieniowy zgadzał się pod koniec dnia.
Kolorowo – sezonowo
Wiedząc już, co powinno znaleźć się na dziecięcych talerzach, możemy zastanawiać się, jak przekonać maluchy i starszaki do jedzenia warzyw czy owoców. Rozwiązanie jest proste – warto postawić na atrakcyjność posiłków. Żadna inna grupa produktów nie daje tyle możliwości. Wykorzystajmy to, że owoce i warzywa mają różne barwy i podawajmy dzieciom posiłki we wszystkich kolorach tęczy. Możemy też wypróbować zabawę w kolor dnia – dziecko wybiera barwę, a my staramy się użyć jak najwięcej produktów w tym kolorze. Pamiętajmy też, że najzdrowsze są produkty sezonowe, dlatego warto używać ich jak najczęściej.
W kuchni razem z dzieckiem
Dzieci lubią wykonywać „dorosłe” czynności, dzięki temu czują się ważniejsze. Dobrze jest więc zaprosić je do wspólnego przygotowywania posiłków. Maluszki mogą nam pomóc w myciu, mieszaniu, czy dorzucaniu produktów do garnka. Im dziecko jest starsze, tym poważniejsze zadania możemy mu przydzielić. Wspólna praca i zaangażowanie sprawią, że posiłek będzie smakował lepiej. Pamiętajmy jednak, że to ma być zabawa, a nie ciężki i nudny obowiązek. Na końcu zaś usiądźmy razem z dzieckiem do stołu i cieszmy się dobrym jedzeniem.
Ułatwiajmy dobre nawyki
Chcemy, żeby nasze dziecko dobrze się odżywiało, ale na stole zawsze leżą słodycze, a w szufladach paluszki i chipsy? Nie tędy droga. Mądra zasada mówi, żeby ułatwiać wyrabianie pożądanych nawyków i utrudniać te, które nie są najlepsze. Dlatego zastąpmy paterę z ciastkami, półmiskiem umytych owoców – doskonale sprawdzą się tu owoce łatwo podzielne, np. winogrona, śliwki, truskawki itd., które wygodnie jest „podjadać”. Zamiast paluszków na stole można postawić szklankę z pokrojonymi w słupki warzywami (np. marchewką).
Wegedzieci
Zdarza się, że dzieci w pewnym momencie informują nas, że od dziś przestają jeść mięso. Część rodziców uważa to za fanaberię, inni zaś martwią się, że dziecko się rozchoruje. Uspokajamy. Dieta wegetariańska jest rekomendowana na każdym etapie życia, pod warunkiem, że jest odpowiednio zbilansowana. Zamiast przekonywać dziecko do mięsa, zabierzmy je do dietetyka, który podpowie, jak ułożyć jadłospis, żeby wszystkich składników odżywczych było pod dostatkiem. Taka postawa pokaże dziecku, że jest ono dla nas naprawdę ważne. Co więcej, może przysłużyć się jego zdrowiu, gdyż mięso, choć jest dobrym źródłem białka, ma również niekorzystny wpływ na ludzki organizm.
