wróć do artykułu
6 / 10
Co robić w weekend w Łodzi? Koncerty Brodki i Bednarka, spektakl Jandy [PRZEWODNIK]
Film na weekend
Naszą firmową propozycją na nadchodzący weekend (3–5 marca) jest „Holy Spider”. Będzie można go obejrzeć w Kinie Kinematograf (pl. Zwycięstwa 1) w piątek i w sobotę o godz.19:45 lub w niedzielę o godz. 12:00 i 18:30. Kino Charlie (ul. Piotrkowska 203/205) pokaże obraz w ramach Spotkania filozoficznego w sobotę o godz. 18:00.
„Holy Spider” w reżyserii Aliego Abbasiego to oparty na faktach thriller w duchu filmów Davida Finchera, a jednocześnie bezkompromisowy obraz współczesnego Iranu, obnażający przemoc, jaką posługuje się opresyjny, patriarchalny system. Doskonale przy tym tłumaczy, jak zrodził się gniew protestujących dziś Iranek i Irańczyków.
Film miał swoją premierę w konkursie festiwalu w Cannes, skąd z nagrodą dla najlepszej aktorki wyjechała Zar Amir Ebrahimi. Główna bohaterka, która z narażeniem życia docieka prawdy, rzuca wyzwanie patriarchalnej zmowie. Ebrahimi zagrała dziennikarkę tropiącą seryjnego zabójcę pracownic seksualnych w świętym irańskim mieście Meszhed (zbrodnie w Meszhedzie wydarzyły się naprawdę – zginęło 16 kobiet). Religijni przywódcy, policja i media nie kryją cichego podziwu dla fanatyka, który „czyści” ulice z zepsucia i grzechu. Kobieta ma więc przeciwko sobie nie tylko mordercę, ale także drapieżników w mundurach i na stanowiskach, dla których życie kobiet – w tym jej własne – nie ma żadnej wartości.
Naszą firmową propozycją na nadchodzący weekend (3–5 marca) jest „Holy Spider”. Będzie można go obejrzeć w Kinie Kinematograf (pl. Zwycięstwa 1) w piątek i w sobotę o godz.19:45 lub w niedzielę o godz. 12:00 i 18:30. Kino Charlie (ul. Piotrkowska 203/205) pokaże obraz w ramach Spotkania filozoficznego w sobotę o godz. 18:00.
„Holy Spider” w reżyserii Aliego Abbasiego to oparty na faktach thriller w duchu filmów Davida Finchera, a jednocześnie bezkompromisowy obraz współczesnego Iranu, obnażający przemoc, jaką posługuje się opresyjny, patriarchalny system. Doskonale przy tym tłumaczy, jak zrodził się gniew protestujących dziś Iranek i Irańczyków.
Film miał swoją premierę w konkursie festiwalu w Cannes, skąd z nagrodą dla najlepszej aktorki wyjechała Zar Amir Ebrahimi. Główna bohaterka, która z narażeniem życia docieka prawdy, rzuca wyzwanie patriarchalnej zmowie. Ebrahimi zagrała dziennikarkę tropiącą seryjnego zabójcę pracownic seksualnych w świętym irańskim mieście Meszhed (zbrodnie w Meszhedzie wydarzyły się naprawdę – zginęło 16 kobiet). Religijni przywódcy, policja i media nie kryją cichego podziwu dla fanatyka, który „czyści” ulice z zepsucia i grzechu. Kobieta ma więc przeciwko sobie nie tylko mordercę, ale także drapieżników w mundurach i na stanowiskach, dla których życie kobiet – w tym jej własne – nie ma żadnej wartości.
