Pochodzi z Pszczyny, ale od lat mieszka w Łodzi. Jest magistrem architektury, lecz jak sam przyznaje, po studiach uświadomił sobie, że ta dziedzina nie do końca mu się podoba.
– Lubiłem architekturę, ale nie byłem nią zbytnio zafascynowany – mówi Adam Szczęsny. – Przerażało mnie to, że ludzie, którzy się nią zajmują, muszą skoordynować ze sobą wiele branż i pokonać długą drogę awansu zawodowego, dlatego zacząłem podążać zupełnie inną ścieżką.