Cebulice syberyjskie na osiedlu Montwiłła-Mireckiego. Wyjątkowa inicjatywa mieszkanek [ZDJĘCIA]

Pomysł chodził po ich głowach od dawna, ale nie było możliwości realizacji, trudno było o zainteresowanie i środki. Udało się dzięki lokalnej inicjatywie – tej urzędowej, będącej źródłem finansowania, i społecznej – zaangażowaniu mieszkanek osiedla im. Józefa Montwiłła-Mireckiego.

Cebulice syberyjskie na osiedlu Montwiłła-Mireckiego. Wyjątkowa inicjatywa mieszkanek.
Cebulice syberyjskie na osiedlu Montwiłła-Mireckiego
5 zdjęć
Cebulice syberyjskie na osiedlu Montwiłła-Mireckiego. Wyjątkowa inicjatywa mieszkanek.
Cebulice syberyjskie na osiedlu Montwiłła-Mireckiego. Wyjątkowa inicjatywa mieszkanek.
Cebulice syberyjskie na osiedlu Montwiłła-Mireckiego. Wyjątkowa inicjatywa mieszkanek.
Cebulice syberyjskie na osiedlu Montwiłła-Mireckiego. Wyjątkowa inicjatywa mieszkanek.
ZOBACZ
ZDJĘCIA (5)

Jak to się stało, że skwer przy al. Unii Lubelskiej wygląda jak ocean? Czym są i jak powstały „Kobrokwiatki”? Zapytaliśmy o to panią Zofię, jedną z liderek projektu „Osiedle wiosną rozkwita w ulubionym kolorze Katarzyny Kobro”.

Inicjatywa społeczna

„Celem projektu jest obsadzenie terenu cebulicami syberyjskimi w kolorze niebieskim” – napisały we wniosku o realizację zadania w ramach inicjatywy lokalnej jego liderki – pani Barbara Cierpikowska i pani Zofia Gawlikowska-Hatłas. 

Do wniosku dołączyły mapy: skweru przy ul. Srebrzyńskiej i al. Unii Lubelskiej, trawnika przed biblioteką oraz tego przy tablicach pamiątkowych, upamiętniających datę powstania osiedla i mieszkających na nim artystów: Katarzynę Kobro i Władysława Strzemińskiego. „Nic specjalnego” można by pomyśleć – nasadzenia, których w mieście realizuje się sporo. Gdy się jednak zobaczy… 

Pierwszy raz w historii kwiaty przyćmiły wysokie na kilka pięter budynki. Niebieskie, drobne w swojej masie przyciągają wzrok, nie pozwalają go od siebie oderwać. Osiedle im. Montwiłła Mireckiego, jakże często stawiane na piedestale zabytków architektury obok Gdyni, ma teraz własne morze.

Pomysł z historią

– To był ulubiony kolor Katarzyny Kobro – tłumaczy pani Zofia. – Nika Strzemińska, córka artystki, w książce „Miłość, sztuka i nienawiść” wspominała słowa ojca po jej śmierci: „Dlaczego mnie nie powiadomiłaś o pogrzebie? Położyłbym niebieskie kwiaty na jej grobie”. 

Stąd wziął się pomysł, właśnie dlatego niebieskie cebulice syberyjskie. Udało się – „Kobrokwiatki” zakwitły na wiosnę, 125 lat od urodzin artystki, co wcale nie było oczywiste. – Niecierpliwiłam się, napisałam nawet do Zarządu Zieleni Miejskiej z pytaniem, czy projekt faktycznie powstanie. Odpowiedzieli: „To już zrobione” – opowiada Pani Zofia. Pozostało czekać do wiosny na efekt. 

Czy było warto? Skwer zdecydowanie przyciąga wzrok, zatrzymują się przy nim turyści. A gdy stoi się przy nim zbyt długo, okoliczni mieszkańcy i mieszkanki pilnują roślin ze swoich balkonów. Widać, że osiedlowy genius loci – opiekuńczy duch – ma swój symbol: niebieskie kwiaty, które lubili i lubią wszyscy w okolicy. Tylko jak to teraz pielęgnować? Pani Zofia zupełnie skromnie, jakby nie widząc ogromu sukcesu swojego projektu, już planuje kolejne działania. 

Jak się stawia pomnik trwalszy niż ze spiżu? – Najpierw złożyłyśmy projekt do Budżetu Obywatelskiego. Nie udało się, zabrakło nam głosów – wspomina liderka. Wspólnie z koleżanką są członkiniami Stowarzyszenia Mieszkańców Osiedla im. J. Montwiłła-Mireckiego „POLESIE”. Organizacja nie dysponuje jednak odpowiednim budżetem – ze składek utrzymuje Osiedlową Izbę Pamięci osiedla przy ul. Perla 2, organizuje lokalne wydarzenia. 

Z pomocą przyszli pracownicy Biura Aktywności Miejskiej – podpowiedzieli, by skorzystać z inicjatywy lokalnej. Pani Zofia i pani Barbara zaoferowały pomoc przy uporządkowaniu terenu oraz organizację wydarzeń upamiętniających Katarzynę Kobro. Miasto dorzuciło środki finansowe i prace ogrodnicze. Zasadzone rośliny są wieloletnie – będą cieszyć oko przez kolejne wiosny, przypominać już nie tylko o artystce, ale i lokalnych aktywistkach: pani Zofii i pani Barbarze.

Inicjatywa lokalna

Każdy może skorzystać z inicjatywy lokalnej – to narzędzie, które pozwala na finansowanie działań, niewielkich inwestycji i remontów w przestrzeni miasta. Warunkiem jest pomysł i wkład własny – może to być praca społeczna, współfinansowanie projektu lub udostępnienie elementu układanki, bez którego nie da się jej ułożyć, np. przestrzeni, lokalu, własnej kolekcji pamiątek czy dzieł sztuki. By złożyć wniosek o realizację pomysłu z inicjatywy, najlepiej skontaktować się z osobami z Biura Aktywności Miejskiej. Osiedle, które wiosną rozkwitło w ulubionym kolorze Katarzyny Kobro, jest najlepszym dowodem na to, że chętnie pomogą, doradzą i wesprą. Jest jeszcze jeden warunek, jeszcze jeden nieodłączny składnik inicjatywy lokalnej – własna inicjatywa. By ją znaleźć, zapraszamy na osiedle im. J. Montwiłła Mireckiego – lepszego dowodu że warto, pewnie nie udałoby się znaleźć!

ZOBACZ TAKŻE