Obrazy łodzianki Moniki Graczyk. Kolorowe portrety, które czynią wiele dobrego [ZDJĘCIA]

Z wykształcenia jest plastyczką i protetyczką stomatologiczną. Monika Graczyk na co dzień spełnia się artystycznie, tworząc obrazy przy użyciu własnej techniki malarskiej. Kolorowe portrety łodzianki znane są już w całym kraju, a przy okazji czynią wiele dobrego.

Obrazy łodzianki Moniki Graczyk
Obrazy łodzianki Moniki Graczyk są pełne kolorów
13 zdjęć
Obrazy łodzianki Moniki Graczyk
Obrazy łodzianki Moniki Graczyk
Obrazy łodzianki Moniki Graczyk
Obrazy łodzianki Moniki Graczyk
Obrazy łodzianki Moniki Graczyk
ZOBACZ
ZDJĘCIA (13)

Monika Graczyk ze sztukami plastycznymi jest związana od dziecka. 

– Jako mała dziewczynka jeździłam na profesjonalne kursy rysunku i malarstwa. W wieku 10 lat uczyłam się pod okiem pani profesor Danuty Kozak z Akademii Sztuk Pięknych, a później bez problemu dostałam się do Państwowego Liceum Sztuk Plastycznych w Łodzi – opowiada malarka. – Kocham zwierzęta, zwłaszcza psy. Pewnego dnia postanowiłam wykonać portret swojego czworonożnego przyjaciela i przedstawić go w trochę innej formie. Efekt końcowy przeszedł moje najśmielsze oczekiwania. Udało mi się stworzyć zupełnie nowy przekaz, który bardzo spodobał się odbiorcom. Od tego momentu doskonaliłam swoją technikę i ją modyfikowałam. Później z obrazów zwierząt przeszłam na portrety twarzy, a moje prace zaczęły się pojawiać w galeriach sztuki.

Wspólny mianownik 

W pracach Moniki można zobaczyć wspólny mianownik jej dotychczasowych zamiłowań. 

– W moich obrazach w oczy rzucają się mocne kolory i odważne kadry fotograficzne. Miałam w życiu krótki epizod fotografii portretowej i prowadziłam własne studio – wyjaśnia Monika. – Barwy obrazów również nie są przypadkowe, ponieważ przez 8 lat tańczyłam flamenco, występowałam w teatrach, a w tym tańcu dominuje mocny i intensywny kolor – dodaje. – Wśród odbiorców moich prac mam osoby, które uwielbiają zwierzęta, sama je uwielbiam. Zawsze interesował mnie człowiek i fotografia portretowa. Moje zainteresowania wpłynęły na stworzenie dla nich wspólnego mianownika – tłumaczy.

Autorska technika

Monika kilka lat temu opracowała własną technikę malarską. 

– Znudziła mi się forma pędzla i tak powstał u mnie zupełnie nowy trend: malarstwo strukturalne. Wszystkie moje prace powstają przy użyciu szpachli malarskich i dłoni – wyjaśnia. – Używam szybkoschnących farb akwarelowych. Niektóre przestrzenie obrazu wymagają szybkiego łączenia barw, zanim farba zdąży wyschnąć, by osiągnąć oczekiwany efekt wizualny, dlatego ważna jest temperatura w pomieszczeniu. 

Obrazy Moniki można podziwiać m.in. w galerii sztuki przy ul. Piotrkowskiej 113 w Łodzi oraz galeriach w całej Polsce.

Wyjątkowe portrety

– Wszystkie kolory moich prac są bardzo przemyślane. Czasem siedzę kilka godzin i obmyślam całą bryłę człowieka lub zwierzęcia, ponieważ wszystko musi ze sobą współgrać. Pomimo dużej ilości barw, naturalny kolor skóry, sierści czy włosów musi być przeze mnie również zaakcentowany. Określam to malarstwem realistycznym ubranym w abstrakcjonizm – mówi artystka. – Mając dobrą fotografię, wykonuję bardzo dokładny szkic ołówkiem. Malarstwo szpachlowe wiąże się z tym, że jeżeli pociągnę już pewien ruch i stworzę strukturę na obrazie, nie mam możliwości poprawienia tego w żaden sposób. Muszę być mentalnie gotowa. Na wybór postaci, którą sportretuję, wpływ ma wiele czynników, jak np. popularność, twórczość, ikoniczność, kontrowersyjność, utożsamianie się z daną postacią czy po prostu dobre wspomnienia z nią związane.

Obrazy, które czynią dobro

Prace Moniki Graczyk często przyczyniają się do dobrych inicjatyw. 

– Jedną z największych fundacji, z którymi współpracuję, jest Fundacja Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Od 6 lat co roku przygotowuję portret Jurka Owsiaka, który później trafia na aukcję. Moje obrazy osiągają zawrotne kwoty, a pieniądze z ich sprzedaży wspierają zakup sprzętu medycznego dla szpitali – mówi Monika. – Zdarza się też, że moje prace pomagają fundacjom opiekującym się zwierzętami, np. skrzywdzonymi psami. Wiem, że dobro wraca, dlatego robię to z przyjemnością dla organizacji, do których mam zaufanie.

ZOBACZ TAKŻE