Budowa osiedla była odpowiedzią na głód mieszkaniowy, który dotknął Polskę w XX-leciu międzywojennym. W warszawskim biurze architektonicznym powstał projekt kolonii mieszkalnej dla pracowników łódzkiego ZUS. Zaplanowano 14 trzypiętrowych bloków (ostatecznie udało się wybudować połowę z nich), dzieląc osiedle na dwie części, robotniczą i urzędniczą. Każda z nich charakteryzowała się innym standardem i rozmiarem mieszkań, co miało odzwierciedlenie w wysokości czynszu. Niestety, wbrew założeniom, dla robotników okazało się jednak zbyt drogo – w nowych blokach zamieszkało ich bardzo niewielu.
Mieszkania pełne nowinek
Mieszkania zaplanowane jako urzędnicze wyposażono w piece węglowe, drewniane parkiety, instalację gazową, okna i drzwi z mosiężnymi okuciami oraz łazienki. Niektóre miały nawet spiżarnie i służbówki! Nowością w każdym mieszkaniu, dokładnie opisywaną w gazetach, był zlewozmywak, czyli „duża miska, przedzielona na dwie części i posiadająca urządzenia, umożliwiające z jednej strony korzystanie z umywalni, z drugiej z miski przeznaczonej do zmywania statków kuchennych” („Dziennik Łódzki”, 1931 rok). Pod zlewozmywakami umieszczono zaś kolejną nowinkę – wentylowane szafki. Po raz pierwszy w Łodzi zastosowano także okna zespolone typu szwedzkiego, zapewniające lepszą ochronę przed chłodem. Starannie zagospodarowano przestrzenie wspólne – w budynkach znalazły się pralnie i suszarnie oraz łazienki dla lokatorów mieszkań robotniczych, które posiadały jedynie toalety. Osiedle ogrodzono, a uliczki wewnętrzne wyłożono kocimi łbami. Rozległy park rozdzielający robotniczą i urzędniczą część osiedla zaprojektował architekt krajobrazu Stefan Rogowicz, uznawany za ojca łódzkiej zieleni miejskiej.
Budynki inne niż wszystkie
Spacerując po osiedlu ZUS warto zwrócić uwagę na charakterystyczne, rzadko spotykane w Łodzi budynki. Przy ul. Sanockiej 20 stoi galeriowiec (czyli blok, w którym do mieszkań wchodzi się nie z klatki schodowej, ale z zewnętrznej galerii), a obok dwa klatkowo-galeriowce.
Najdziwniejszy jest jednak budynek przy ul. Dygasińskiego 6 – to blok z dobudowaną 8-piętrową wieżą ciśnień, obecnie przerobioną na mieszkania. Do ewidencji zabytków wpisane są dwa długie bloki z części urzędniczej (Bednarska 24 i 26) – wyjątkowe ze względu na układ, jaki tworzą wraz z wewnętrznym dziedzińcem.
Warto docenić także walory plastyczne osiedla – budynki są proste i pozbawione ozdób, a ich niezwykły charakter wynika z połączenia surowych, szarych tynków, klinkierowych cegieł na podmurówce oraz zaokrąglonych jednostronnie balkonów z ażurowymi balustradami z metalowej siatki. Mimo upływających lat osiedle ZUS zachowało swój niepowtarzalny charakter i jest jednym z ciekawszych przykładów przedwojennego modernizmu w Łodzi, a zdaniem niektórych – nawet w całej Polsce.
ciekawostki
- Osiedle ZUS wcześniej nosiło nazwę Z.U.P.U (Zakładu Ubezpieczeń Pracowników Umysłowych), stąd mówiono o mieszkaniu „w zupie” lub „na zupie”.
- Po wojnie na osiedlu ZUS przez kilka lat mieszkała pisarka Hanna Ożogowska, która osadziła tu fabułę swojej powieści „Tajemnica zielonej pieczęci”.