Paulina Kwietniewska tworzy portrety i murale. Porzuciła Sycylię i Wielką Brytanię dla Łodzi

Doświadczenie zdobywała we Włoszech i w Wielkiej Brytanii. Teraz ma pracownię w Łodzi, a jej wielką pasją są portrety. Nie stroni też od większych formatów i maluje murale.

Łodzianie z pasją. Paulina Kwietniewska
Artystka Paulina Kwietniewska
8 zdjęć
Łodzianie z pasją. Paulina Kwietniewska
Łodzianie z pasją. Paulina Kwietniewska
Łodzianie z pasją. Paulina Kwietniewska
Łodzianie z pasją. Paulina Kwietniewska
Łodzianie z pasją. Paulina Kwietniewska
ZOBACZ
ZDJĘCIA (8)

Zawsze była osobą, która lubiła robić rzeczy cieszące oko. Na samym początku szyła, próbowała malować minifreski oraz interesowała się graffiti i fotografią. W liceum postanowiła przygotowywać się do studiów na Akademii Sztuk Pięknych w Łodzi. 

– Rysowałam, malowałam i kompletowałam teczkę, którą przedstawiłam, aplikując na malarstwo – mówi Paulina Kwietniewska.

Na ASP była tylko przez półtora roku, potem szukała kolejnych miejsc, w których mogłaby jeszcze bardziej się rozwinąć. Przez chwilę studiowała na Sycylii, a następnie przeniosła się do Londynu. Tam zaczęła się uczyć weekendowo w prywatnej szkole – London Atelier of Representational Art. 

– Zależało mi na tym, żeby poznać w praktyce klasyczne techniki malarskie XIX-wiecznych artystów. Publiczne placówki zazwyczaj tego nie oferują – przyznaje. 

Z każdej szkoły, w której miała okazję się uczyć, jest zadowolona. Dzięki ASP była pewna tego, że chce wiedzieć coraz więcej. W Londynie natomiast zdobyła mnóstwo przydatnej wiedzy i nauczyła się poprawnie malować w stylu klasycznym.

Ponownie w Łodzi

Gdy Paulina mieszkała w Wielkiej Brytanii, już utrzymywała się z malowania. Było to możliwe dzięki temu, że inne osoby interesowały się jej działalnością. 

– Pewnego dnia zaczęłam szkicować moją śpiącą córkę, a później wstawiłam zdjęcia tych prac na Instagrama. Ludzie, widząc te rysunki i obrazy, pisali do mnie z prośbą o wykonanie podobnych prac. Z każdym kolejnym miesiącem liczba klientów się zwiększała – dodaje. 

W końcu Paulina postanowiła wrócić do Łodzi, gdzie otworzyła swoją pracownię przy ul. Próchnika 1. Dziś w codziennej pracy skupia się przede wszystkich na portretach. Najczęściej maluje je farbami olejnymi na płótnie. Na przestrzeni lat udało jej się stworzyć ok. 1000 szkiców i obrazów, które sprzedała klientom z Polski, Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych. 

– Dużą część zamówień stanowią prace o tematyce rodzinnej – podkreśla. – Często przedstawiam codzienne sytuacje, które warto uwiecznić na portrecie, aby w każdej chwili móc do nich wrócić. Maluję dzieci, domowe zwierzęta, a także ważne i sentymentalne miejsca i krajobrazy.

Przy ul. Próchnika pojawia się zazwyczaj dwa razy w tygodniu. Oprócz tego zorganizowała w swoim mieszkaniu domową pracownię i w niej maluje codziennie. Najczęściej przygotowuje obrazy w formatach A4 i A3, powoli też zaczyna tworzyć coraz większe prace.

– Większe formaty rządzą się trochę innymi prawami. Dużą przestrzeń czasem trudno jest odpowiednio zapełnić. Poza tym większe obrazy wiążą się z większym zobowiązaniem czasowym – zauważa.

Autorka murali

Poza portretami łodzianka tworzy murale. Jej prace można podziwiać m.in. na Urzędzie Miejskim w Aleksandrowie Łódzkim oraz w Centralnym Muzeum Włókiennictwa. Ciekawe malowidło przedstawiające plantację kakaowca znajduje się również na kamienicy przy ul. Jaracza przy skrzyżowaniu z ul. Sterlinga. 

Paulina najczęściej wykonuje murale wspólnie ze swoim mężem – Konradem Kwietniewskim.

– Ta praca różni się od tworzenia portretu – przyznaje. – Do murali wykorzystujemy farby akrylowe, a nie olejne. Musimy też brać pod uwagę wymagania formalne i estetyczne klienta, z którym współpracujemy. Razem wypracowujemy porozumienie w sprawie efektu finalnego. Malowidła powstają również w przestrzeni publicznej, a nie w pracowni, więc często obserwują nas spacerujący ulicami ludzie. Niejednokrotnie nas dopingują. To niesamowite uczucie.  

W kolejnych latach łodzianka planuje cały czas malować. Ponadto chce regularnie chodzić do muzeów i podziwiać sztukę innych artystów. Pragnie także systematycznie prowadzić warsztaty i uczyć malowania inne osoby.

– Dotychczas miałam okazję wiele razy występować w roli mentorki i muszę przyznać, że pomaganie innym jest bardzo inspirujące – podkreśla.

Już 14 października w Galleri Ramfjord w Oslo pojawi się jeden z obrazów Pauliny. Łodzianka zgłosiła swój autoportret. Na wystawę wpłynęło 2700 prac stworzonych przez artystów pochodzących z różnych krajów. Jurorzy wybrali tylko 25 najlepszych dzieł.

ZOBACZ TAKŻE