Wielki sukces! Polska z brązowym medalem Mistrzostw Świata w socca! [ZDJĘCIA]

Do Budapesztu jechaliśmy z ogromnymi nadziejami, które się spełniły! Po bardzo dobrym turnieju reprezentacja Polski w piłce nożnej 6-osobowej (tzw. socca) wywalczyła brąz. W składzie medalowej drużyny znalazł się grający w Łodzi Norbert Dregier.

playarena.pl - Dominik Modrzyk
Reprezentacja Polski w socca zdobyła brązowy medal Mistrzostw Świata
11 zdjęć
playarena.pl - Dominik Modrzyk
playarena.pl - Dominik Modrzyk
playarena.pl - Dominik Modrzyk
playarena.pl - Dominik Modrzyk
playarena.pl - Dominik Modrzyk
ZOBACZ
ZDJĘCIA (11)

Nasza kadra bój o mistrzostwo zaczęła od trudnego meczu ze Słowenią. Pierwszy test zdaliśmy wzorowo. Po golach Kamila Kucharskiego i grającego w Dzbanach Łódź Norberta Dregiera odprawiliśmy rywali z kwitkiem. Drugi grupowy rywal był już zdecydowanie słabszy. Maroko nie postawiło trudnych warunków i Polacy wygrali pewnie 6:0. W trzecim meczu mierzyliśmy się z Kostaryką. Przeciwnik również z niższej półki, więc i wynik 8:0 nie mógł dziwić. Podczas tego meczu na jaw wyszedł fakt, że jeden z graczy z Ameryki Południowej występował pod fałszywymi danymi, ponieważ nie poinformował rodziców o swoim udziale w Mistrzostwach i chciał pozostać incognito. Ostatnim rywalem Biało-Czerwonych w pierwszej fazie była Litwa. Rywal o podobnej klasie co Słoweńcy. Pierwszy raz w tym turnieju straciliśmy bramkę, jednak sami wbiliśmy aż cztery i niepokonani zakończyliśmy zmagania grupowe.

Show Dregiera i Dębickiego

W ⅛ finału trafiliśmy na Anglię. Kadra Synów Albionu w piłce nożnej 6-osobowej jest co prawda słabsza niż w tradycyjnej odmianie tego sportu, ale wciąż na tyle mocna, żeby znaleźć się wśród 16 najlepszych drużyn świata. Podopieczni Klaudiusza Hrischa podeszli do meczu skupieni i rozegrali bardzo dobre zawody na miarę awansu. Wynik otworzył kapitan Bartłomiej Dębicki, później dwie bramki dorzucił przedstawiciel łódzkiej Playareny Norbert Dregier, a całość piękną klamrą domknął strzelec pierwszego gola. Po pewnym zwycięstwie 4:0 awansowaliśmy do ćwierćfinału. 

Mniej znaczy więcej

Walkę o wejście do strefy medalowej stoczyliśmy z Bułgarami. W obozie naszej reprezentacji bardziej obawiano się stanu murawy niż samego rywala, ponieważ jej zła jakość mogła mocno zaburzyć styl gry. Dość szybko na prowadzenie wyprowadził Polaków Kamil Kucharski. Okazało się, że była to jedyna bramka w całym meczu, ale trudno powiedzieć, żeby były to wyrównane zawody. Orły Hirscha miały cały czas kontrolę nad przebiegiem spotkania. Pewna defensywa i umiejętne prowadzenie gry pozwoliły zdobyć awans do półfinału.

Koniec marzeń o złocie

W meczu półfinałowym zagraliśmy z bardzo silną drużyną Kazachstanu, w której składzie grali reprezentanci kraju zarówno w futsalu, jak i w piłce 11-osobowej. Spotkanie nie zaczęło się dla nas zbyt dobrze, bo dość szybko straciliśmy bramkę. Taktyka z wysuniętym, rozgrywającym bramkarzem okazywała się piekielnie skuteczna w konfrontacji z Polską. W naszej drużynie brakowało lidera, podeszliśmy do starcia zbyt bojaźliwie i to się zemściło. Porażka 0:3 i w perspektywie mecz o brązowy medal z reprezentacją Niemiec, która uległa Brazylii aż 5:1.

Heroiczna walka o brąz

Mecz, którego stawką był brązowy medal Mistrzostw Świata, również nie zaczął się dla naszego zespołu najlepiej. Niemcy szybko wyszli na prowadzenie i musieliśmy odrabiać straty. Udało się to jeszcze w pierwszej części gry za sprawą Rafała Trakula. Po przerwie nie mogliśmy stworzyć sobie klarownej okazji, a pogubieni rywale raz po raz popełniali błędy i prosili się o ich wykorzystanie. Gola, który dał drugi oddech, zdobył Krzysztof Elsner, a tuż przed końcem sprawę drugim trafieniem w tym starciu przypieczętował Trakul. Dzięki temu Polska jest trzecią najlepszą drużyną świata w piłce nożnej 6-osobowej!

ZOBACZ TAKŻE