Jej przygoda ze sportem zaczęła się wiele lat temu. Jolanta Błądek już w młodości była aktywna. Dzięki swojej świetnej sprawności dostała się na Wydział Rehabilitacji Akademii Wychowania Fizycznego w Warszawie. Po zakończeniu nauki pracowała jako rehabilitantka w różnych placówkach medycznych. Przez ponad 20 lat była również wykładowczynią w Studium Wychowania Fizycznego Uniwersytetu Łódzkiego.
Prowadziłam zajęcia z gimnastyki korekcyjnej. Niektórzy studenci ćwiczyli niezbyt chętnie, dlatego musiałam ich dopingować – przyznaje ze śmiechem Jolanta.
Pasją łodzianki była wówczas jazda na rowerze. W sezonie kobieta potrafiła przejechać łącznie nawet 1500 km. Dzięki wycieczkom zwiedziła Polskę wzdłuż i wszerz. Była m.in. w Radziejowicach, Gdańsku, Wrocławiu, na Mazurach, a także w Puszczy Kampinoskiej. Brała również udział w rajdach uniwersyteckich.
Uczestniczyłam też w rajdach organizowanych w innych krajach, np. we Francji, Holandii, Niemczech i Austrii. Jechałam rowerem z Wiednia przez Węgry aż do Chorwacji i jeździłam po Alpach – dodaje łodzianka.
Uwielbia nordic walking
Jolanta lubi też pływać. Poza tym od paru lat bierze udział w spływach kajakowych po rzece Rawce, podczas których wraz z innymi uczestnikami sprząta rzekę.
W sporcie wspiera ją mąż, Witold, który trenował bieganie przez ponad trzy dekady. Cztery lata temu małżeństwo zaczęło fascynować się nordic walkingiem.
To nie jest łatwa dyscyplina. Wymaga ona koncentracji i odpowiednich umiejętności. Kijki trzeba dopasować do swojego wzrostu. Na ulicach i w parkach często widać ludzi, którzy źle z nimi chodzą – podkreśla Jolanta.
Łodzianka wraz z mężem regularnie trenuje. Chodzi po parku im. Łódzkich Harcerek, Julianowie, Arturówku, Zdrowiu, a także wokół swojego osiedla. Należy do klubu „Zawsze Młodzi Nordic Walking”. Pod okiem trenera, Krzysztofa Gołębiowskiego, cały czas szlifuje technikę poprawnego chodzenia.
Stara się ćwiczyć trzy razy w tygodniu, niezależnie od pory roku, dnia oraz warunków atmosferycznych.
Niestraszne są mi deszcz, wiatr, śnieg, a nawet upały. Na treningach mogę sobie trochę odpuścić, ale gdy przychodzi czas zawodów, nie ma takiej możliwości – dodaje łodzianka.
Jolanta Błądek ma osiągnięcia
Jolanta Błądek aktywnie bierze udział w zmaganiach o różnym charakterze. Uczestniczy w rajdach, podczas których nie mierzy się czasu, a także w zawodach z podziałem na poszczególne klasyfikacje wiekowe. W tym drugim przypadku prędkość już jest istotna. Seniorka chodziła z kijkami m.in. po Pabianicach, Sieradzu, Wieruszowie i Toruniu. Ciągle poszukuje kolejnych okazji do rywalizacji. Udziela się również w zmaganiach charytatywnych.
W swojej kolekcji ma wiele medali. Podczas tegorocznych Mistrzostw Świata Nordic Walking, odbywających się w Szklarskiej Porębie, seniorka zajęła drugie miejsce w kategorii wiekowej kobiet 75+. Natomiast w zawodach Pucharu Świata Nordic Walking, które miały miejsce w Bełchatowie, stanęła na najwyższym stopniu podium.
W Szklarskiej Porębie trasa okazała się bardzo trudna, chyba nawet najtrudniejsza w moim życiu – przyznaje sportsmenka. – W nordic walkingu podłoże i teren są bardzo ważne. Wchodzenie pod górę było łatwiejsze. Przy zejściu problem stanowiły napotykane po drodze korzenie i kamienie.
Zdaniem Jolanty warto uprawiać sport. Dzięki temu można zachować zdrowie i dobre samopoczucie. Do nordic walkingu wystarczą kijki i wygodne buty, które wcale nie muszą być drogie i markowe. Istotne są także dobre chęci. Ćwiczyć powinny osoby w każdym wieku, ci starsi również.
Seniorzy muszą trenować i się nie poddawać. Trzeba wychodzić z domu między ludzi, a nie siedzieć w kapciach przed telewizorem i oglądać seriale – podkreśla łodzianka.